W Przeworsku robotnicy odkryli lochy pod ulicą

- W komorze znalazłam fragmenty ceramiki i trochę drobnych kości. Zwierzęcych - powiedziała dzisiaj Anna Dobrawa Jaracz, archeolog, która pierwsza weszła do odkrytych podziemi.

Nadzór archeologiczny był od kilku dni na miejscu, bo w starej części Przeworska zakonnice prowadzą inwestycję.

- Budujemy nowy wodociąg, bo dotychczasowy ma za małą wydajność. Dlatego nowe rury kładzione są od strony dawnego gmachu "Sokoła" - wyjaśnia siostra Mirosława ze zgromadzenia Sióstr Miłosierdzia w Przeworsku.

Odkrycie lochów nie było zaskoczeniem dla starych Przeworszczan.

- W obrębie murów starego miasta już wcześniej zdarzały się takie przypadki. Około 1930 roku, kiedy budowano kamienicę Buchsbauma odkryto trzykondygnacyjne piwnice. Tam w jednym z korytarzy znaleziono szczątki jakiegoś człowieka i…konia - wspomina Andrzej Świtalski, przeworski regionalista.

Ludzie opowiadali później, że był to Tatar który zapuścił się tu w czasie napadu na miasto.

Archeolodzy są bardzo ostrożni w datowaniu odkrytych podziemi.

- Mury pod którymi je wykopano są z XVI wieku. Piwnica jest prawdopodobnie późnośredniowieczna - ocenia wstępnie dr Aleksander Dzbyński, kierownik nadzoru archeologicznego.

Odkrycie dało burmistrzowi miasta impuls do działania.

- Czas już wreszcie zrobić inwentaryzację podziemi na terenie miasta. Fachowo i kompleksowo - mówi Janusz Magoń.

Żeby mieć pojęcie o czym mówi, zszedł dzisiaj do nowo odkrytej komory. Nie wyklucza, że w ramach rewitalizacji miasta część podziemnych składów, komór i tuneli można wykorzystać gospodarczo.

- Przecież tu mogą być galerie, kawiarnie może jakieś puby? - zastanawia się głośno Henryk Pelc, który przeworskie podziemia bada amatorsko od kilku lat.