Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Rzeszowie szykuje się awantura o ogródki działkowe

Bartosz Gubernat
Tadeusz Drabig i Augustyn Janik nie mogą pogodzić się z decyzją władz miasta. – Jak można lekką ręką zburzyć coś, w co ludzie włożyli serce. Działki to dla nas całe życie.
Tadeusz Drabig i Augustyn Janik nie mogą pogodzić się z decyzją władz miasta. – Jak można lekką ręką zburzyć coś, w co ludzie włożyli serce. Działki to dla nas całe życie. Fot. Krystyna Baranowska
Szykuje się awantura na Rodzinnym Ogrodzie Działkowym Energetyk 1 w Rzeszowie. Działkowicze nie chcą zgodzić się na opuszczenie ogródków.

Na ich terenie miasto chce wybudować drogę i plac targowy. - Teren jest nasz i o ustępstwach nie ma mowy - mówią urzędnicy.

O planach budowy nowego targowiska władze miasta poinformowały w ubiegłym roku. Taką decyzję podjęły w związku z budową nowego gmachu sądu rejonowego przy ul. Kustronia. Targowisko przy ul. Dołowej, które z nim sąsiaduje, zostanie przeniesione na ul. Lwowską, gdzie w tej chwili są ogródki działkowe.

Działki to nasze całe życie

Działkowicze o planach miasta do tej pory wiedzieli tylko z doniesień prasowych. Niedawno straż miejska rozniosła im pisma z zaproszeniem do Biura Gospodarki Mieniem.

- Chcemy przedstawić nasze plany dotyczące tego terenu i umówić się na termin, w którym działkowcy będą musieli go opuścić - mówi Grzegorz Tarnowski, dyr. BGM.

Po wizycie strażników na działkach zawrzało.

- Płakać mi się chce. Sami urządzaliśmy ogródki. Jesteśmy tu od ponad 50 lat. Dla wielu z nas ogródki to całe życie. Na ul. Wyspiańskiego stoi nowe, puste targowisko, tam można przenieść handlarzy - pyta Tadeusz Drabik.

Rekompensata na osłodę

Podobnego zdania jest większość spośród 60 właścicieli ogródków. Zapowiadają, że łatwo nie pozwolą zrównać z ziemią swoich działek.

Urzędnicy ostrzegają, że żadne negocjacje nie wchodzą w grę. W miejscu, gdzie w tej chwili są ogródki ma powstanie droga.

- Teren należy do nas, a działkowcy urządzili na nim ogródki nielegalnie. Nie ma żadnej umowy ani dokumentu, który by im na to pozwalał. W związku z tym będziemy musieli poprosić ich o opuszczenie placu - tłumaczy Maciej Kiczor z biura prasowego Urzędu Miasta.

Nieoficjalnie mówi się jednak, że miasto rozważa wypłatę rekompensat, które przynajmniej częściowo pozwolą pokryć straty związane z likwidacją ogródków. Decyzji w tej sprawie jednak jeszcze nie ma.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24