Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Rzeszowie zaczęła się przycinka drzew

Bartosz Gubernat
Drzewa przy ul. Króla Augusta zostały przycięte głównie dołem, bo zasłaniały światło mieszkańcom niższych pięter.
Drzewa przy ul. Króla Augusta zostały przycięte głównie dołem, bo zasłaniały światło mieszkańcom niższych pięter. Krzysztof Kapica
Miejski Zarząd Budynków Mieszkalnych zaczął pierwszą w tym roku pielęgnacyjną przycinkę drzew. Na pierwszy ogień poszły lipy przy ul. Króla Augusta. I od razu wśród mieszkańców wybuchła awantura.

Mamy dużo drzew

Mamy dużo drzew

W Rzeszowie co roku sadzi się 300-400 nowych drzew. Z szacunków urzędników zajmujących się zielenią wynika, że w tej chwili mamy w mieście kilkanaście tysięcy drzew i ok. 20 tys. krzewów. Np. w parku przy ul. Dąbrowskiego rośnie 628 drzew.

- Mieszkamy przy samej ulicy a te drzewa są naszą jedyną osłoną od spalin. Po co je niszczyć. Komu przeszkadzają te gałęzie - denerwuje się mieszkanka bloku nr 33.

Podobnych sygnałów odebraliśmy jeszcze kilka. Mieszkańcy Króla Augusta prosili, aby pomóc im w przerwaniu przycinki.

Bo skarżą się ludzie

Danuta Noga, kierownik administracji MZBM zarządzającej m.in. osiedlami Baranówka I i II tłumaczy, że pielęgnacja drzew jest konieczna.

- Trudno jest pogodzić ludzi. Z reguły mieszkańcy niższych pięter narzekają na brak światła i proszą o przycięcie gałęzi. Lokatorzy wyższych kondygnacji protestują. Dlatego staramy się ograniczać cięcia do minimum, ale ze względów bezpieczeństwa i estetyki musimy je prowadzić. Prace zlecamy fachowcom z uprawnieniami, którzy wiedzą jak przycinać gałęzie, aby nie zniszczyć drzewa - mówi D. Noga.

Obok bloku nr 33 pielęgnacja drzew będzie trwała jeszcze w przyszłym tygodniu. Poza przycinka gałęzi, dwie lipy oraz jeden świerk zostaną wycięte. Zezwolili na to urzędnicy, ponieważ drzewa są chore i zagrażają przechodniom.

Granica 20 procent

Stanisław Homa, dyr. Wydziału Ochrony Środowiska i Rolnictwa Urzędu Miasta tłumaczy, że na pielęgnację drzew nie trzeba mieć żadnego pozwolenia. Mimo tego administratorzy osiedli i firmy ogrodnicze muszą przestrzegać kilku zasad.

- Najważniejsze, aby pielęgnację prowadzić zgodnie ze sztuką ogrodniczą. W ciągu roku można uciąć najwyżej 20 proc. korony drzewa - tłumaczy S. Homa.

- Ale przecież w Rzeszowie na wielu osiedlach drzewa regularnie ogołaca się z gałęzi niemal doszczętnie - dopytujemy.

- To prawda. Niestety przepisy pozwalają ukarać za to tylko wówczas, gdy drzewo umrze. W innym wypadku nie mamy do tego podstaw - rozkłada ręce dyr. Homa.
Potrzebna ewidencja

Aby lepiej chronić miejską zieleń w Rzeszowie potrzeba stworzyć system ewidencji roślin.

- Takie rozwiązanie z powodzeniem działa np. w austriackim Klagenfurcie. Tam dokładny opis każdego drzewa w mieście jest wprowadzony do systemu komputerowego. Będziemy dążyć do tego, aby z biegiem czasu przenieść ten pomysł do Rzeszowa. Pozwoliłoby to np. łatwiej wyciągać konsekwencje od osób, które niszczą rośliny przez nieumiejętną przycinkę - mówi Aleksandr Wąsowicz-Duch zast. dyr. Miejskiego Zarządu Dróg i Zieleni w Rzeszowie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24