W rzeszowskim szpitalu działo się źle. Marszałek Władysław Ortyl przedstawił wyniki kontroli w Klinicznym Szpitalu Wojewódzkim nr 1

O nieprawidłowościach w szpitalu przy ul. Szopena w Rzeszowie alarmowali pisemnie zarząd województwa sami jego pracownicy, a kontroli i wyjaśnienia sytuacji domagali się członkowie komisji zdrowia Sejmiku Województwa Podkarpackiego.

Najwięcej zastrzeżeń dotyczyło Kliniki Okulistyki, w której zdecydowana większość rezydentów i część lekarzy wystąpiła przeciwko kierowniczce kliniki. Podwładni zarzucili jej mobbing i zastraszanie, doprowadzenie do zaprzepaszczenia ich umiejętności zawodowych, uniemożliwienie nauki innym lekarzom, a lekarze – rezydenci zapewniali, że otrzymali od kierowniczki zakaz wstępu na blok operacyjny, przez co nie mieli szans na zdobywanie umiejętności.

POLECAMY: Konflikt za konfliktem. Poleciały głowy. Co się dzieje w szpitalu przy Szopena w Rzeszowie?

Wstrząsem dla pracowników szpitala było niespodziewane zwolnienie z funkcji i z pracy dr. nauk. Med. Ryszarda Ziemiakowicza, szefa Kliniki Chirurgii Onkologicznej i Ogólnej. Z dnie na dzień zastąpił go na obu stanowiskach lekarz, pozyskany z ośrodka krakowskiego, który wygrał konkurs na funkcję kierownika kliniki. O konkursie nie wiedział ani dr Ziemiakowicz, ani jego podwładni.

Przeciwko zwolnieniu dr. hab. n. med. Krzysztofa Gutkowskiego z dwóch pełnionych przez niego funkcji zastępcy dyrektora szpitala ds. Klinicznych i Lecznictwa, a także kierownika Kliniki Gastroenterologii i Hepatologii zaprotestowali na piśmie niemal wszyscy kierownicy pozostałych klinik w szpitalu. Z ostrzeżeniem, że protest może przybrać formę strajku. Tego samego dnia i w trybie natychmiastowym dr Gutkowski, prócz obu funkcji, stracił także pracę w szpitalu.

To były najpoważniejsze, choć niejedyne zastrzeżenia, co do sposobu funkcjonowania Klinicznego Szpitala Wojewódzkiego nr 1 w Rzeszowie. Wobec kumulacji negatywnych doniesień zarząd województwa zdecydował się przeprowadzić tam kontrolę. Zadanie to powierzono Departamentowi Kontroli Urzędu Marszałkowskiego. Rozpoczęła się 12 listopada ub. r., do 18 grudnia zespół kontrolny gromadził dokumenty i wysłuchiwał świadków. Właśnie ogłoszono wyniki kontroli.

Uchybienia w przechowywaniu i ewidencjonowaniu umowy pomiędzy szpitalem a Uniwersytetem Rzeszowskim, który ma współkierować szpitalem, a przede wszystkim – obsadą stanowisk kierowniczych w poszczególnych klinikach. Marszałek województwa Władysław Ortyl już zakończył rozmowy z władzami uniwersytetu, których celem było doprecyzowanie, kto będzie władny decydować o obsadzie tych stanowisk. Podpisano nową umowę między stronami.

- To był jeden z głównych problemów, który ujawnił się podczas sześcioletniego trwania tej umowy – zauważył marszałek podczas środkowej konferencji prasowej. – Dotychczas mieliśmy w komisji nierównowagę: uniwersytet miał dwóch przedstawicieli, szpital jednego, samorząd województwa, jako organ prowadzący, nie miał przedstawiciela. Teraz komisja będzie liczyć cztery osoby.

Kontrola potwierdziła też nieprawidłowości w Klinice Okulistyki: zbyt mało lekarzy specjalistów, którzy mogliby pełnić funkcję kierowników specjalizacji dla rezydentów. Komisja, powołana do nadzoru procesu specjalizacji, nie działała, nie zabrała się choćby raz. Potwierdzono też, że w klinice toczył się konflikt personalny między lekarzami – rezydentami, a kierowniczką.

Kontrola ujawniła też nieład w dokumentacji na świadczenie usług medycznych, a – jeśli chodzi o tryb obsadzania stanowisk kierowników klinik, to realizowany był w „niewielkim stopniu wobec przyjętego w regulaminie organizacyjnym szpitala oraz w umowie, zawartej z uniwersytetem”.

Bardzo poważnie zabrzmiał zarzut o udostępnianiu dokumentacji medycznej pacjentów. Zasugerowane jest tylko, że dane medyczne „wyciekły” ze szpitala do osób bądź instytucji do tego nieuprawnionych. Pytany o szczegóły marszałek Ortyl unikał podawania szczegółów tych zdarzeń.

- Ta dokumentacja trafiła do komisji zdrowia sejmiku, została dołączona do jednego z pism – odpowiedział na pytanie. – W mojej i kontrolujących ocenie, wcale nie była potrzebna do udowodnienia tego, co chciał wykazać autor tego pisma.

Marszałek zapowiedział, że zakończył się tylko pierwszy etap kontroli w szpitalu przy Szopena, drugi ma wyjaśnić sposób powoływania nowych kierowników klinik, w miejsce tych nagle zwolnionych. Ujawnił też, że z końcem lutego przeprowadzony będzie konkurs na stanowisko dyrektora KSW nr 1 w Rzeszowie. Zgłosiło się dwóch kandydatów, marszałek nie zdradził, kto zdecydował się kandydować.