Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Sanoku nie chcą uczestników rajdu śladami Bandery

Dariusz Delmanowicz
Uczestnicy rajdu kierują się w stronę polskiej granicy.
Uczestnicy rajdu kierują się w stronę polskiej granicy. Fot. Dariusz Delmanowicz
Kolejny protest przeciwko rajdowi śladami Stepana Bandery, którego uczestnicy jeszcze w tym tygodniu mają przejechać przez Podkarpacie.

- Z zaskoczeniem i niedowierzaniem przyjęliśmy informację podaną przez media, że Sanok ma być miastem etapowym młodzieżowego rajdu rowerowego "Europejskimi śladami Stepana Bandery" - piszą w oświadczeniu działacze Sanockiego Stowarzyszenia Wiara Tradycja i Rozwój.

Rajd organizuje Fundacja Dobroczynna "Eko-Miłosierdzie". Bierze w nim udział blisko 20 młodych osób. W sobotę cykliści wyruszyli z Czerwonogradu. Mają do pokonania około 2000 kilometrów. Z Ukrainy poprzez Podkarpacie pojadą do Krakowa i Oświęcimia, a dalej do Monachium, gdzie spoczywa Stepan Bandera.

- Niestety, wobec zgody wydanej przez odpowiednie organy naszego państwa, nie możemy uczynić nic więcej, jak tylko zdecydowanie zaprotestować wobec tej jawnej prowokacji wymierzonej w Polaków, a szczególnie w mieszkańców ziemi sanockiej i Sanoka - przekonują działacze SWTiR.

Na ziemi sanockiej wciąż żywa jest pamięć o zbrodniach dokonanych przez Ukraińską Powstańczą Armię - zbrojne ramię Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów, której czołowym działaczem był Stepan Bandera - patron rajdu.

- To na ziemi sanockiej w latach 1944-1947 z rąk UPA zginęły setki niewinnych mieszkańców i spalono dziesiątki wsi - argumentują przeciwnicy rajdu. - Patron rajdu był wrogiem Państwa Polskiego również w okresie międzywojennym, czego wyrazem było przygotowanie przez niego szeregu akcji dywersyjnych i zamachów, z których najgłośniejszy był ten na polskiego ministra spraw wewnętrznych Bronisława Pierackiego przeprowadzony w 1934 r. (...)
W przekonaniu sanoczan tego rodzaju inicjatywy nie sprzyjają dobrym stosunkom między Polską a Ukrainą i powinny spotkać się z odpowiednią reakcją. Wzywają oni władze samorządowe do zajęcia zdecydowanego stanowiska i wyrażenia protestu wobec tej skandalicznej prowokacji.

- Ukraińscy rowerzyści zostaną wpuszczeni do Polski o ile tylko będą spełniać wszystkie wymogi - mówi kpt. Elżbieta Pikor, rzecznik prasowy Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej w Przemyślu.

Pomimo licznych kontrowersji także Ministerstwo Sprawa Zagranicznych, jak na razie, nie znalazło podstaw, aby odmówić uczestnikom rajdu prawa wjazdu do naszego kraju.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24