W Sędziszowie walczą o łącznik do autostrady A4

 Autostrada, czyli nowa, epokowa inwestycja rodzi kolejne problemy, które trzeba szybko rozwiązać.

Skomunikować A4 z drogami krajowymi

- W czasie projektowania autostrady zupełnie pominięto sprawę skomunikowania się węzła A4 z drogami krajowymi. Dziś samochody i tiry zjeżdżające z autostrady, które chcą dostać się do popularnej szosy „czwórki” i pobliskich dróg wojewódzkich muszą przejechać przez miasto, bo inaczej się nie da – objaśnia Bogusław Kmieć,  burmistrz Sędziszowa.

Samorządowcy podjęli więc intensywne starania o budowę łącznika, czyli odcinka szosy o standarcie przynajmniej drogi wojewódzkiej, który skomunikuje autostradę z drogami regionalnymi i szosą „czwórką”. Taki nowy łącznik ma mieć 4,5 kilometra, ominie miasto i wyjdzie już na terenie sąsiedniej gminy Ropczyce. – Jako samorządowcy uważamy, że powinna to być inwestycja rządowa, podobnie jak budowa autostrady. Cóż z tego, że ją mamy skoro brakuje właściwego skomunikowania jej z drogami krajowymi. Ale rząd chce przerzucić finansowanie tej potrzebnej inwestycji na samorządy – przekonuje burmistrz.

Koszt 60 mln zł

Budowa potrzebnego łącznika to koszt 60 mln zł. Podczas spotkania zainteresowanych inwestycją w starostwie powiatowym, zaproponowano aby okoliczne samorządy zrealizowały ją przy pomocy pieniędzy z programu tzw. dróg schetynówek. Odbyły się konsultacje społeczne z mieszkańcami, których inwestycja będzie dotyczyć, chodzi m. in. o wykup działek.

- Gdyby z programu schetynówek udało się pozyskać 30 mln zł, a samorząd województwa dołożył 15 mln, wówczas samorządy Ropczyc, Sędziszowa i starostwo powiatowe i tak musiałyby wyłożyć po 5 mln zł. A to dla gminnego samorządu duża kwota, za którą można zrobić wiele dróg lokalnych w poszczególnych sołectwach – słyszę w sędziszowskim ratuszu.