W święta nie obyło się bez wypadków

Do pierwszego wypadku doszło w Wigilię o godz. 6 rano w Brzostku w powiecie dębickim. 45-latka kierująca renault clio wyjechała z własnej posesji i wysiadła z samochodu, żeby zamknąć bramę. Zapomniała jednak zaciągnąć hamulec i samochód stoczył się przygniatając ją do bramy wjazdowej. Kobieta z urazem miednicy trafiła do szpitala. Była trzeźwa. Z kolei przed godz. 18 w Pilźnie, kierowca toyoty stracił panowanie nad autem i dachując wylądował w rowie. Do szpitala trafił razem ze swoją 81-letnią pasażerką.

Auta rozbijały się również w Boże Narodzenie. Ok. godz. 10 w Pysznicy w powiecie stalowowolskim kierowca fiata 126p na prostym odcinku drogi wjechał do rowu i uderzył w drzewo. 53-latek z urazem głowy i nogi trafił do szpitala. Sprawcami części wypadków byli nietrzeźwi kierowcy. Dziś o godz. 1 w nocy w podjasielskich Kołaczycach 18-letni kierowca audi, zjechał z drogi, uderzył w ogrodzenie domu i dwa zaparkowane samochody. Miał 2 promile alkoholu. Jeszcze więcej, bo 2,5 promila wykryto u 57-latka, który na ul. Borowej w Rzeszowie wjechał w ogrodzenie.

W sumie podczas policyjnej akcji "Boże Narodzenie" policjanci zatrzymali 14 nietrzeźwych kierowców. Na szczęście, podobnie jak przed rokiem nikt nie zginął.