We Frysztaku trwa turniej rodzinny w tenisie stołowym

Jak podkreśla Jerzy Kaleta, prezes Towarzystwa Sportowego "Pro - Familia", organizatora turnieju najważniejsze to integracja rodzin.
- Od 15 lat istnienia towarzystwa zachęcamy do wspólnej zabawy osoby z Ukrainy, Słowacji i Węgier. Oni przyjeżdżają tutaj, my jedziemy do nich.

Na zawody zorganizowane w hali sportowej Ośrodka Szkolno - Wychowawczego we Frysztaku przyjechało m.in. 12 rodzin z województwa podkarpackiego, 7 z Budapesztu, 14 ze Słowacji i 12 z Ukrainy.

Wśród tych ostatnich jest Jewgienij Jaremko z synem Roskisławem ze Lwowa. Do Frysztaka przyjeżdżają już od 10 lat. W latach 2005, 2006 i 2007 wygrali turniej w swojej kategorii.
- Utrzymujemy cały czas kontakt z prezesem. Zawsze panuje tutaj miła atmosfera i mamy tu wielu przyjaciół. Tylko kategorie w których gramy się zmieniają - mówi Jaremko.

Turniej, który zrodził się z inicjatywy Słowaków na początku odbywał się w Wojaszówce, później z braku miejsca przeniesiony został do Frysztaka.

Z kauczukową piłeczką zmagają się też samorządowcy. Robert Godek, starosta strzyżowski z synem Danielem gra po raz pierwszy.

- Jestem pod wrażeniem i cieszę się, że możemy rozgrywać turniej właśnie na naszym terenie. Frysztak przecież słynie z tenisa stołowego. Drużyna miejscowego Strzelca walczy w tym sezonie o I ligę.

Na 9 stołach pingpongiści graja w czterech kategoriach: 2 amatorskich (rodzic + dziecko do 16 lat i rodzic + dziecko powyżej 16 lat) oraz 2 kat. open.

Sędzią głównym zawodów jest Henryk Oleksiuk, sędzia międzynarodowy z PZTS Rzeszów. Pomagają mu Mieczysław Niemiec, Lesław Mocek i Jacek Stasz.

Patronat medialny sprawują Nowiny.