Widziane z bliska. Marek Bluj w swoim felietonie porusza sprawy związane z żużlem i siatkówką

Kibice co rusz pytają mnie , czy aby na pewno w Rzeszowie od sezonu 2020 będzie ligowy żużel. Mówię szczerze, że - tak jak oni - chciałbym, aby był, ale nie wiem, czy uda się ta sztuka. Ta ostrożność nie wynika bynajmniej z tego, że jestem człowiekiem małej wiary, bo nie jestem. Zresztą kwestia podstawowa jest taka, że tu nie o wiarę chodzi lecz o pieniądze. Okrągły milion z plusem. Jeżeli osobom z Rzeszowskiego Towarzystwa Żużlowego w najbliższych tygodniach uda się zebrać deklaracje wsparcia na kilkaset tysięcy złotych, to wierzę, że w przyszłym roku na Hetmańskiej zawarczą ligowe motory. Tak jak zawarczały w sobotę w Turnieju o Puchar Prezydenta Rzeszowa, co nie wszystkim się podobało. Nie pomagasz, to przynajmniej nie przeszkadzaj. Listę hamulcowych reaktywacji rzeszowskiego speedwaya mam już prawie gotową i nie zawaham się jej opublikować. Znajduje się na niej kilka ciekawych person, które nabawiły się uczulenia na speedway. Radzę szczepienie. Jak przeciwko grypie.

Ucieszyłem się, że prezydent Tadeusz Ferenc po sobotnim turnieju powiedział, że „tęskniło się za żużlem” i podkreślił, że działacze RTŻ wspólnie z miastem będą się starać przywrócić świetność rzeszowskiego żużla. To bardzo ważna deklaracja. Uważam, że między piłką w Resovii (brawo!) i piłką w Stali (pobudka!), jest miejsce w Rzeszowie na dobry żużel, choć choć tu i tu prężą muskuły. Jedni bardziej, drudzy mniej. Idzie zupełnie nieźle, gratuluję, trzymam kciuki, ale radzę powściągliwość, bo jest jesień, a rozstrzygająca będzie wiosna.

Developres rozpoczął nowy sezon sezon pod siatką. Udanie, bo pewnie zgarnął 3 punkty, ale bez przytupu. To fajna ekipa. Pewnie, że na najlepszą grę ma czas. Dużo czasu. To ma być sezon rzeszowianek. Będzie. Mają wszystko, by zostać mistrzyniami. Teraz czekamy na start Asseco Resovii. Trener Gruszka i spółka mają coś do udowodnienia. Sobie i kibicom. Marsz, marsz Asseco Resovio!