Widziane z bliska: Wyborcze rozterki

Nie znam pana Józefa Wojciechowskiego, który ma być rywalem Zbigniewa Bońka w wyborach na prezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej, choć oczywiście słyszałem o jego byłych już rządach w Polonii Warszawa, bo to głośna sprawa. Pomyślałem, że pewnie to i dobrze, że Boniek będzie miał kontrkandydata podczas październikowej elekcji, bo to jeszcze nikomu nie zaszkodziło i moim zdaniem absolutnie nie zaszkodzi także Bońkowi, który jest murowanym faworytem. Przyznam jednak, że przynajmniej trochę byłem zdziwiony, że warszawianina w ubieganiu się o fotel sternika polskiego futbolu poparły Stale z Rzeszowa i Mielca. Zastanawiałem się czym Boniek podpadł ludziom z Mielca i Rzeszowa, a na co mogą liczyć po małoprawdobnym wygraniu elekcji przez Wojciechowskiego.

Uważałem tylko, że postawili na nie tego konia, na którego powinni. Nie dawało mi to spokoju, ale w końcu to ich wybór. Moje wątpliwości odnośnie mieleckich sympatii i antypatii szybko się wyjaśniły. Prezes mieleckiej Stali uderzył się szybko w piersi, że aż zadźwięczało w całym kraju. Przyznał się, że rekomendacja dla Wojciechowskiego to wynik jego samodzielnej decyzji. Innymi słowy, że to on a nie Stal stoła za głosem dla oponenta Bońka, za co przeprosił. Zarząd FKS-u błyskawicznie ogłosił, że popiera wyłącznie Bońka i wycofuje rekomendację dla Wojciechowskiego, a jego przedstawiciel zagłosuje na Bońka. Mielczanie czym prędzej wycofali się z koalicji antybońkowej. A Stal Rzeszów? Ani mru, mru. To akt wierności czy desperacji? Wszystko jedno. Mam jednak wątpliwości, czy ten znany stołeczny developer pomoże postawić na nogi piłkę w klubie z ulicy Hetmańskiej. Mój znajomy twierdzi, że „tak” dla Wojciechowskiego, to być może odegranie się na Bońku za nieprzychylność dla nieudanego przeparkowania Floty ze Świnuujścia do Rzeszowa. Mam nadzieję, że nie. Wybór to sprawa klubu,przyszłości piłki, a nie widzimisię indywidualnych osób.

Jest mi żal, że nie odbędzie się w tym roku żużlowy Memoriał Eugeniusza Nazimka. To stan na dziś. Powód - brak kasy. Przygladam się za to życzliwie inicjatywie powstającego społecznego komitetu budowy pomnika Nazimka i nazwania stadionu Jego imieniem.