MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Władca wrócił na duży ekran

EWA CZAPKOWSKA
KRYSTYNA BARANOWSKA
To była najbardziej oczekiwana premiera roku. Więcej. Premiera, jakiej Rzeszów dotychczas nie widział. Film wyświetlono na trzech ekranach jednocześnie, a tysiącu szczęśliwców, którzy zdobyli bilety wcale nie przeszkadzała późna pora projekcji - północ.

Kiedy zasypany śniegiem Rzeszów kładzie się do snu, w okolicach multikina "Helios" panuje coraz większy ruch. Parking zapełniają samochody. W holu kina, rozentuzjazmowane garstki młodych ludzi. Chociaż do seansu "Dwóch wież", drugiej części trylogii "Władca Pierścieni", zostało jeszcze dwie godziny, w holu zaczyna brakować miejsca. Ogonki ustawiają się po popcorn i colę.
- Chyba nie będą jeść i pić na filmie? - zastanawia się chłopak o wyglądzie gimnazjalisty. Jego kolega z dezaprobatą patrzy na amatorów prażonej kukurydzy. - Nie martw się Maciek. Profanów jest niewielu. Może zeżrą przed seansem?

Sami zapaleńcy

Publiczność, z małymi wyjątkami, nie wygląda na przypadkową. W jednej z wielu grup, nastoletni dyskutanci z minami znawców próbują udowodnić wyższość filmu nad książką. Inni zastanawiają się czy zobaczą coś, czego jeszcze nie widzieli. - Podobno efekty specjalne przebijają wszystko, co powstało do tej pory. Nie pożałujesz, że przyszłaś tu ze mną - z wypiekami na twarzy zapewnia młody chłopak swoją towarzyszkę.
Po 23. atmosfera wyraźnie się podgrzewa. Pomiędzy ludźmi krążą... rycerze i ich damy w wymyślnych sukniach. Błyszczy oręż - miecze, tarcze. Napinają łuki członkowie Zgromadzenia Bractwa Szkarłatnej Róży.
- Podkręcają klimat. Jest niesamowicie - mówią dwie gimnazjalistki, które na nocną premierę namówiły mamę. - Nie mogłam im odmówić. Nie spałyby całą noc, gdyby tu dziś nie przyszły. Zresztą mają ferie - tłumaczy rodzicielka dwóch fanek Tolkiena.

Nareszcie!

Kwadrans przed północą można wchodzić na salę. Nareszcie, bo zniecierpliwienie widzów sięga zenitu. Widać po roku oczekiwania każde dodatkowe minuty trudno znieść. Trzy sale, w których za chwilę będzie wyświetlany film, wypełnia blisko tysiąc osób. Premiera na taką skalę to w Rzeszowie nowość. Na samym końcu wchodzą rycerze. Zamiast mieczy, w rękach dzierżą... kubki z coca - colą.
Kiedy gasną światła - zapada cisza. "Monumentalna" muzyka wypełnia kino, a ogromną płachtę wielkiego ekranu zajmuje tytuł filmu. Po sali przebiega szmer podniecenia - Warto było czekać rok na drugą część "Władcy"!
Baśniowa, ale wykreowana z niezwykłym realizmem rzeczywistość Śródziemia nie pozwala nabrać dystansu do tego, co się dzieje przed oczami. Siedzący na sąsiednim fotelu chłopiec, który zajada popcorn, zastyga z ręką uniesioną przy ustach, gdy trwa obrona Helmowego Jaru. Starcie wojsk, prowadzonych przez Gandalfa przeciwko siłom Saurona, wbija widzów w siedzenia. Kiedy pojawiają się elfy pod wodzą Aragorna niemal słychać żywsze bicie serc damskiej części widowni. Po trzech godzinach - the end.
O tym, jakie wrażenie film zrobił na widowni, świadczy najlepiej jej reakcja - znieruchomienie, kiedy na ekranie przesuwają się końcowe napisy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24