Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W.Lechowski: Nie jestem karierowiczem

Grzegorz Michalski
- Mariusz Sepioł był zbyt ufny i uczciwy. Może trochę za grzeczny i delikatny - mówi w rozmowie z dziennikarzem Faktów Jasielskich wicewojewoda Witold Lechowski.

Poda Pan rękę przyszłemu staroście?
Wicewojewoda musi współpracować i dobrze traktować każdego mieszkańca województwa. Nie jest ważne czy go lubi czy nie, czy jest z takiej, a nie innej opcji politycznej.

Mariusz Sepioł był dobrym szefem powiatu?
Myślę, że był zbyt ufny i uczciwy. Może trochę za grzeczny i delikatny. Mógł być trochę bardziej konkretny i zdecydowany w działaniu. Chodził swoimi ścieżkami, a nie tam, gdzie wszyscy „ważni” z terenu powiatu. Ponadto nie chciał słuchać tych, którzy chcieli aby ich słuchał.

Co się stało, że doszło w klubie radnych PiS w powiecie do rozłamu?
Ja tak do końca nie wiem, bo kilka dni po powołaniu starosty zacząłem pracować w Rzeszowie i mój kontakt z radnymi był głównie telefoniczny. No, może parę razy przyjeżdżałem łagodzić narastające konflikty, głównie między starostą a przewodniczącym Rady Powiatu, którzy od początku ostro się zwalczali. Rozbudzone ambicje, niespełnione obietnice, coraz gorsze relacje z radnymi. Myślę, że to wszystko doprowadziło do rozłamu i odwołania starosty.

Rozmawia Pan z posłem Bogdanem Rzońcą?
Bardzo rzadko go spotykam, nie mam okazji.

Od czego rozpoczął się konflikt między panem i posłem?
Trudno mówić o jakimś konkretnym konflikcie, po prostu mamy inne spojrzenie na przeszłość i teraźniejszość oraz na funkcjonowanie w polityce. W związku z tym się omijamy.

Jest możliwa jeszcze jedność w jasielskim Prawie i Sprawiedliwości?
Ja zawsze byłem i jestem otwarty na współpracę. Tylko nie może ona wyglądać tak, że ludzie wskazani przez nich są zawsze dobrzy i idealni, a przez nas źli i nieudaczni. Potem bowiem okazuje się, że jest zupełnie inaczej. Nie jest prawdą, że jedni są stworzeni do pracy, a drudzy do władzy. Bo życie to boleśnie weryfikuje. Każdemu człowiekowi trzeba dać szansę.

Jarosław Kaczyński wie już o radnych, którzy zdradzili?
Prezes Jarosław Kaczyński ma na głowie problemy całego kraju. Pilnuje, aby rządy Prawa i Sprawiedliwości były przejrzyste i uczciwe. Ale o sprawie w powiecie jasielskim akurat wie. Wie też, że posiada niewielką większość w Sejmie.

PiS łatwo wybacza tym, którzy wchodzą w koalicję z PO i PSL?
W polityce jest tak, że nigdy nie mówi się nigdy. Teraz jednak nie ma takiej atmosfery politycznej w kraju, aby PiS współpracował z PO I PSL-em. Problem jest w tym, że radni, którzy zdradzili i odwołali starostę, nie są członkami naszej partii i statut ich nie obowiązuje.

Spekuluje się, że nowym starostą będzie T. Gorgosz a wicestarostą A. Pawluś. Ten drugi to pana bliski współpracownik? Jest szansa na współrządzenie w powiecie PiS-u Lechowskiego z PiS-em Rzońcy?
Tak jak mówiłem wcześniej, wicewojewoda musi współpracować z wszystkimi ludźmi i opcjami politycznymi. Dlatego nowe władze powiatu jasielskiego będę traktował tak jak wszystkich pozostałych.

Jakie są, pana zdaniem, najważniejsze rzeczy do zrobienia w powiecie?
W powiecie jest wiele problemów do rozwiązania. Rozbudowa szpitala, nowa sieć szkół średnich, remonty starych mostów i modernizacja nawierzchni dróg. Na to wszystko potrzeba wsparcia z zewnątrz i dużych pieniędzy.

6798 głosów w wyborach do Sejmu to sukces czy porażka?
Jak startowałem w wyborach do Parlamentu po raz pierwszy, w 2005 roku, to miałem niecałe 4 tys. głosów, więc zrobiłem duży postęp osiągając 6798 głosów. Po roku uważam, że mogło być o wiele lepiej. Moja kampania powinna być lepiej prowadzona, szczególnie w Jaśle i powiecie jasielskim. Bo tutaj zdecydowanie przegrałem z posłem Bogdanem Rzońcą. Za 12 tys., które wydałem na kampani, nie da się w Polsce zdobyć mandatu, szczególnie, gdy się ma tak bogatą konkurencję, ostro wspieraną przez lokalny biznes.

Będzie pan próbował swoich sił w kolejnych wyborach parlamentarnych?
Ja nie jestem karierowiczem, więc niczego nie muszę. Gdybym miał być posłem tylko do podnoszenia ręki i naciskania przycisku, to wolę uczyć młodzież w szkole. Nie wiem, co będę robił za 3 lata, gdzie rzuci mi los i jaką rolę wyznaczy życie.

Jak pan ocenia rządy burmistrza Ryszarda Pabiana?
Rządów burmistrza Pabiana nie będę oceniał, bo nie jestem do tego upoważniony i nie posiadam do tego żadnego mandatu. Władze okręgowe partii zrobią to pod koniec kadencji i zdecydują, czy zasługuje on na dalsze zaufanie. Bo w końcu startował pod szyldem PiS.

Obserwuje pan zapewne lokalne samorządy. Którzy gospodarze gmin z powiatu radzą sobie najlepiej?
Jeżeli chodzi o gminy to pani burmistrz i wszyscy wójtowie starają się jak mogą, Może nie wszystko im wychodzi tak jak by chcieli, ale zawsze mogą liczyć na życzliwość władz wojewódzkich.

Jest wielu radnych w gminach, którzy startowali z list PiS, a po wyborach zapominali o tym. Zaczęli głosować tak, jak mieli nakazane przez burmistrza czy wójta. Takie nazwiska partia zapamiętuje?
PiS ma poważny problem w samorządach. Często jest tak, że wygrywamy wybory, a rządzi kto inny. Spowodowane jest to tym, że z list PiS startują ludzie, którzy nie mają nic wspólnego z naszą partią. Dlatego w wyborach za dwa lata zrobimy wszystko, aby z list PiS startowali dobrzy kandydaci, którzy są członkami PiS.

Czy osoby z poważnymi zarzutami prokuratorskimi powinny być szefami samorządów?
Ludzie, którym prokuratura postawiła jakiekolwiek zarzuty, nie powinni pełnić żadnych stanowisk i to nie tylko w samorządach. W Polsce mieliśmy jednak duże problemy ze sprawiedliwością, jeżeli władza kradła, to pozwalała kraść obywatelom. A służby, które zostały powołane do walki z korupcją, w takiej rzeczywistości nie mogły normalnie funkcjonować. Mam nadzieję, że żaden polityk PiS na koniec kadencji nie będzie uciekał na Ukrainę i zmieniał obywatelstwo.

Nominacja na wicewojewodę była dla Pana zaskoczeniem? Jak długo rozważał pan przyjęcie tej propozycji?
Nominacja na wicewojewodą nie była dla mnie żadnym zaskoczeniem, bo wcześniej władze centralne partii złożyły mi propozycję. Obawiałem się tylko reakcji moich pseudoprzyjaciół, którzy robili wszystko, co mogli, abym tej funkcji nigdy nie objął. Ich możliwości i wpływy okazały się jednak za słabe. Objęcie funkcji zaproponowała mi osoba, której nie można odmawiać. Ale trochę się wahałem. Najbardziej szkoda mi było młodzieży, którą uczyłem w ILO. Bałem się, że nigdy mi tego nie wybaczą, szczególnie Ci, których byłem wychowawcą.

Niedługo minie rok pana pracy dla całego województwa. Jakie były najważniejsze decyzje podjęte w tym czasie?
Uważam, że tego czasu nie zmarnowałem. Byłem aktywnym urzędnikiem państwowym, otwartym na współpracę z ludźmi. Złośliwi zarzucają mi, że tylko jeżdżę i przypinam ordery, ale nie wiedzą, że wręczanie odznaczeń państwowych w imieniu prezydenta jest obowiązkiem wojewody. Wojewoda pełni też funkcje reprezentacyjne i musi być wszędzie tam, gdzie dzieje się coś ważnego na terenie województwa. Nie zapominam o ludziach z powiatu. Za pośrednictwem rządu wojewoda przekazuje pieniądze na usuwanie skutków klęsk żywiołowych w infrastrukturze drogowej. Uczestniczymy także w przekazywaniu pieniędzy mających wpływ na poprawę warunków życia na wsi poprzez realizację funduszu sołeckiego. Ważnym zadaniem jest także wspieranie działań w zakresie utrzymywania urządzeń melioracyjnych. Bardzo istotne są spotkania z rolnikami, przedstawicielami instytucji i organizacji działających w strefie rolnictwa i agrobiznesu. W czasie tych spotkań poruszane są tematy związane z rozwojem niszowych kierunków produkcji rolnej (uprawa winorośli, produkcja wina, pszczelarstwo, serowarstwo oraz zielarstwo). Dzięki prowadzonym rozmowom podnosi się świadomość konsumentów, co do wyboru żywności lokalnej, regionalnej i ekologicznej, kupowanej bezpośrednio od rolnika. Przynosi to nie tylko korzyści zdrowotne, ale przede wszystkim wpływa na utrzymanie produkcji rolnej. Domagałem się konkretnej odpowiedzi dotyczącej budowy zbiornika Kąty - Myscowa. Uważam, że ludzie powinni poznać prawdę o tym kiedy będzie prowadzana jego budowa. Trudno jest im bowiem żyć w takiej niepewności, wynikającej z braku ostatecznej decyzji. Interweniowałem w sprawie budowy chodników w Przysiekach i Siepietnicy oraz w sprawie szkód wyrządzanych przez dziki w gminie Kołaczyce. Wojewoda udziela systematycznego wsparcia finansowego w formie dotacji dla organizacji pozarządowych z przeznaczeniem na działania z obszaru pomocy społecznej tj.: działania na rzecz osób bezdomnych, działania innowacyjne skierowane do środowisk zagrożonych bezradnością w sprawach opiekuńczo-wychowawczych, zwłaszcza w rodzinach niepełnych i wielodzietnych oraz aktywizację osób starszych. Ponadto podpisałem 49 projektów w ramach Programu Osłonowego „Wspieranie Jednostek Samorządu Terytorialnego w Tworzeniu Systemu Przeciwdziałania Przemocy w Rodzinie”.

Czego Panu najbardziej w Jaśle brakuje?
Najbardziej brakuje mi młodzieży, która kończy szkołę średnią i wyjeżdża za granicę oraz młodzieży, która idzie na studia i po nich nie wraca do Jasła. Widzę, że miasto bardzo szybko się starzeje. Rozumiem, że aby młodzież zostawała należy jej stworzyć jakieś perspektywy. Rząd Prawa i Sprawiedliwości zamierza odbudowywać przemysł i tworząc tym samym nowe miejsca pracy dla młodych ludzi. Mam nadzieję, że te zamiary obejmą także miasto Jasło. Brakuje mi sportu na wysokim poziomie, ale wiem, że na wszystko potrzeba pieniędzy. Brakuje tu również instytucji kulturalnych, gdzie mieszkańcy mogliby spędzać wolny czas.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24