Wojsko kupuje uzbrojenie w Stalowej Woli

Jeśli decydenci resortu obrony nie zmienią planu zakupów sprzętu wojskowego, to załoga HSW może ze spokojem patrzeć w przyszłość.

Kontrakt za miliard złotych - Huta Stalowa Wola mająca w swej ofercie różnorodny sprzęt woskowy i inżynieryjny, a zwłaszcza nowoczesne systemy artyleryjskie będzie miała zajęcie, co najmniej do 2018 r., a wpływy z kontraktów przekroczą miliard złotych – informuje „Rzeczpospolita”.

Według „Rz” już najbliższych miesiącach HSW wyposaży wojsko nie tylko w nafaszerowane elektroniką haubice, ale i cały artyleryjski system: wozy dowodzenia, amunicyjne, techniczne – w sumie kilkanaście pojazdów.

Daleko, celnie i szybko strzelają Systemy oparte są na nowoczesnych, samobieżnych, ciężkich haubicach 155 mm. Są one przeznaczone m.in. do niszczenia systemów rakietowych, baterii artylerii i rakiet przeciwlotniczych, stanowisk dowodzenia, węzłów łączności i umocnień terenowych oraz pododdziałów zmechanizowanych mogących się znajdować w głębi ugrupowań nieprzyjaciela.

Pociski ze stalowowolskich Krabów mają tzw. maksymalną donośność do 40 km. Ważna jest tu zdolność manewrowa 50-tonowych krabów. Obsługiwane przez 4-5 osobową załogę mogą one przejść z marszu do pozycji bojowej w czasie krótszym niż 1 minuta.

Artylerzyści mogą z niej oddać do 6 strzałów w 3 minuty, a następnie w ciągu niespełna 30 sekund opuścić stanowisko bojowe po oddaniu strzału.

Wyrzutnie i moździerze Ponadto Kraby podczas testów poligonowych zdały już na piątkę egzamin z celności strzelania.

Oczywiście oferta HSW jest znacznie szersza i obejmuje nie tylko całe zestawy artyleryjskie Regina (oparte na Krabach), ale także znane już wojskowym samobieżne haubice Goździk, wyrzutnie rakietowe WR-40 i inne, czy samobieżne moździerz Rak, kaliber 120 mm, które mogą być montowane na podwoziach gąsienicowych, jak i kołowych. Zwłaszcza te ostatnie należą do najlepszych moździerzy w swej klasie.