Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wszechobecny monitoring. Kto nas obserwuje i co robi z nagraniami?

Anna Janik
Choć wydaje się to trudne do uwierzenia, większość Polaków z łatwością jest gotowa zrezygnować z prywatności, na rzecz poczucia bezpieczeństwa (czasem złudnego), które dają wszechobecne kamery monitoringu.
Choć wydaje się to trudne do uwierzenia, większość Polaków z łatwością jest gotowa zrezygnować z prywatności, na rzecz poczucia bezpieczeństwa (czasem złudnego), które dają wszechobecne kamery monitoringu. Dariusz Danek
Obserwują nas na ulicach, placach zabaw, centrach handlowych i klubach fitness. Tego jednak ile jest kamer i w czyje ręce trafia zarejestrowany materiał monitoringu nie wie nikt, nawet policja.

- Nie gromadzimy takich danych z prostego powodu: nie ma przepisów, które by nas do tego upoważniały. W Polsce instalacja monitoringu nie wymaga uzyskania wcześniej pozwolenia - wyjaśnia Paweł Międlar z podkarpackiej policji.

Na ulicach i nie tylko

Prawo nie mówi kto i gdzie może montować podgląd, ale także co może nagrywać i co robić z nagraniem. Dlatego dziś różne firmy ochroniarskie swobodnie instalują urządzenia w szkołach, szpitalach, sklepach, basenach i wspólnotach mieszkaniowych. Policja nie ma do nich dostępu, może jedynie sprawdzać tzw. kamery uliczne, działające w ramach miejskich sieci monitoringu i obsługiwanych zwykle przez straż miejską.

W Rzeszowie jest ich około 50. Część to kamery mobilne, które na prośbę policji przenosi się z miejsca na miejsce. W Krośnie zainstalowanych jest w sumie 18 kamer stacjonarnych i jedna mobilna w samochodzie policyjnym. Z kolei w Przemyślu działa 15 kamer, ale sieć jest konsekwentnie rozbudowywana. W przyszłym roku miasto planuje dokupić kolejne cztery kamery.

- Z prostego powodu: tego chcą mieszkańcy. Wpływają do nas wnioski z rad osiedla, które proszą o takie kamery na swoim terenie. Podstawowym argumentem jest bezpieczeństwo - mówi Witold Wołczyk z przemyskiego magistratu.

Kamera odstraszy przestępcę?

Jak dodaje policja efekty obecności kamer najlepiej widać właśnie na dużych osiedlach. Tam, gdzie pojawia się "oko wielkiego brata" nie ma problemów z zabrudzonymi pseudo-graffitti elewacjami, śmieceniem, niszczeniem huśtawek dla dzieci, a także piciem alkoholu. Jak wynika z badań fundacji Panoptykon 61 proc. Polaków chce, żeby kamer było więcej. Jak wyjaśniają przedstawiciele fundacji po części z własnego wygodnictwa, bo uważamy, że kamery zdejmują z nas odpowiedzialność. Jeśli w miejscu objętym monitoringiem ktoś kradnie lub bije, 44 proc. badanych nie fatyguje się, żeby wezwać pomoc.

- Mówi się, że monitoring może być wyrazem bezradności, a najlepszym tego przykładem jest szkoła. Kamery nie mają tu wpływu na bezpieczeństwo, bo występuje zjawisko przesuwania przestępczości. To znaczy, że do niepokojących zdarzeń nadal dochodzi, tyle, że w miejscu, gdzie nie sięga oko kamery. Wniosek jest prosty: ona nie zastąpi procesu wychowania - tłumaczy Małgorzata Szumańska z fundacji Panoptykon, która zorganizowała seminarium o monitoringu wizyjnym.

Pozwolenie na podglądanie

Dlaczego więc mimo wszystko tak lubimy być inwigilowani? Po pierwsze nie do końca jesteśmy świadomi, że podgląda nas aż tyle różnych osób w tylu miejscach.

- A w dodatku mamy głęboko zakorzenione poczucie, że w Polsce nie jest bezpiecznie. Dlatego jesteśmy wstanie zrezygnować z prywatności i podmiotowości, byle to bezpieczeństwo sobie zapewnić. To zupełnie odwrotnie niż w Stanach, gdzie domy rzadko są nawet ogrodzone - wyjaśnia Leszek Gajos, socjolog z Rzeszowa.

Jakie zapisy powinna więc zawierać ewentualna ustawa porządkująca kwestie monitoringu?

- Na pewno trzeba wreszcie określić zasady, na jakich monitoring wykorzystywałyby podmioty prywatne, bo w tym momencie panuje absolutnie "wolna amerykanka" - mówi przedstawicielka fundacji Panoptykon. - Po drugie koniecznie trzeba wprowadzić obowiązek informacyjny, czyli nakaz umieszczenia informacji, że dana przestrzeń jest monitorowana oraz podania danych administratora nagrań. Wreszcie trzeba ustalić zasady dostępu do nagrań przez podmioty prywatne, bo i na tym polu panuje duża dowolność - dodaje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24