Wyzywał i groził kierowcy. Kamera nagrała agresora na hulajnodze w Bielawie na Dolnym Śląsku. Ale kto miał rację?

- Po strąbieniu owy „prawilniak" zatrzymał się i wyglądał na takiego, co chce mnie zatrzymać, więc zatrzymałem się i zwróciłem grzecznie uwagę, że powinien jechać chodnikiem, a nawet by być miłym dodałem, że jak już ulicą to mógłby prawą stroną. Od razu zareagował agresywnie i nawet próbował łapać za klamkę zanim usłyszał, że mam gaz pieprzowy. Wtedy wydał się bardziej agresywny, więc wprost zasugerowałem, że zgłoszę to zaraz na policję - napisał dla serwisu „Stop Cham” autor nagrania.

Na nagraniu padały między innymi takie słowa: „no wysiądź pan to zobaczysz”, „ z gazem cwany jesteś pało”.

Po wymianie zdań mężczyzna na hulajnodze i kierowca samochodu pojechali w kierunku placu Wolności. Droga, którą jechali jest jednokierunkowa i obowiązuje na niej ograniczenie do 20 km/h. W tym samym momencie z naprzeciwka (pod prąd) wyjechała policja na sygnałach. Funkcjonariusze jednak przyjechali na inną interwencję i nie mogli przyjąć zgłoszenia w sprawie z nagrania.

Przede wszystkim hulajnogi elektryczne powinny poruszać się po ścieżkach dla rowerów. Gdy tej nie ma "hulajnogarze" zobowiązani są do jazdy chodnikiem, ale z prędkością poruszania się pieszych, czyli około 6 km/h. Hulajnogą elektryczną można jechać po ulicy, gdy obowiązuje tam ograniczenie do maksymalnie 30 km/h. Pierwszym wyborem dla osoby na hulajnodze elektrycznej powinna być ścieżka rowerowa, następnie jezdnia, a ostatecznie chodnik.

Tu się panowie pokłócili: