Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

YesSport IV liga. W Jaśle i Nowotańcu grają za sześć punktów

mił
Czarni Jasło (na czerwono) nie mogą sobie poluzować.
Czarni Jasło (na czerwono) nie mogą sobie poluzować. fot. Marek Dybaś
Na górze już wszystko jasne. Teraz więc oczy wszystkich kibiców zwrócą się w dół tabeli, gdzie do samego końca toczyć się powinna zażarta walka o utrzymanie. "Zamieszanych" w nią drużyn wciąż jest bowiem sporo.

W nadchodzącej kolejce dojdzie do kilku spotkań, w których zagrają ze sobą właśnie drużyny zagrożone spadkiem. Tak będzie choćby w Nowotańcu, gdzie LKS Pisarowce podejmie Kolbuszowiankę.

Dla drużyny beniaminka to już ostatni dzwonek, aby zacząć punktować, bo w innym wypadku drużyna, gdzie nie brakuje ogranych zawodników, będzie musiała pogodzić się z degradacją. Byłaby to spora niespodzianka, ale i dowód na to, że w tej lidze przede wszystkim trzeba na boisku zasuwać.

- Zawiodłem się na kilku zawodnikach - nie ukrywa Jerzy Domaradzki, prezes LKS-u Pisarowce.

- Przed nami niesamowicie ciężki mecz, ale wciąż wierzę w ten zespół. Musi się w końcu obudzić - dodaje.

Podobny ciężar gatunkowy będzie miał mecz Czarnych, którzy nie wygrali od pięciu meczów, ze Strumykiem.

- Coś się zacięło w naszej grze. Na pewno musimy zagrać zdecydowanie lepiej, niż to miało miejsce przeciwko Stali - stwierdził Robert Podkulski, trener jaślan.

- Liga zbliża się do finiszu. Można powiedzieć, że jesteśmy na ostatniej prostej, więc trzeba punktować. W innym wypadku będzie źle - dodaje.

Grający w kratkę piłkarze z Nowej Dęby zmierzą się z Wisłokiem i nie mogą liczyć na łatwą przeprawę. Strzyżowianie bowiem, odkąd stracili szanse na utrzymanie, punktują aż miło. Na zwycięską ścieżkę zamierza wrócić Przełęcz, która gości Mokrzyszów. Większej stawki nie ma mecz Jedności z Cosmosem, ale dzięki temu na boisku zapewne nie będzie kalkulacji, tylko walka na całego.

Ciężkie zadanie przed Rzemieślnikiem i Sokołem. Oba te zespoły grają bowiem z najlepszymi drużynami ligi, odpowiednio z Wisłoką i Wólczanką. Emocjonująco powinno być także w Krasnem. Crasnovia i Piast są już bezpieczne, a do tego obie te drużyny słyną z ofensywnej gry. Smaczkiem tego pojedynku jest również fakt, że po dwóch stronach barykady znajdą się bracia Grzegorz i Maciej Nalepa.

- Maciek szykuje się na ten mecz i zapewne wróci do naszej bramki. Chce trochę bratu utrzeć nosa - uśmiecha się Marek Strawa, trener Piasta.

- Crasnovię widziałem w dwóch spotkaniach i na pewno jest to ciekawy zespół. Uważać trzeba na Krzyśka Majdę, który jest tam czołową postacią - kończy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24