Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zadyma na derbach Rzeszowa. Policja identyfikuje szalikowców Stali Sandeco

Tomasz Ryzner
Sebastian Hajduk chwilę po zdobyciu gola. Gdyby fetował zdobycie bramki przed sektorem kibiców Resovii, miałby dzisiaj święty spokój.
Sebastian Hajduk chwilę po zdobyciu gola. Gdyby fetował zdobycie bramki przed sektorem kibiców Resovii, miałby dzisiaj święty spokój. FOT. KRZYSZTOF ŁOKAJ
Trwa postępowanie, mające ustalić czy Sebastian Hajduk, piłkarz Resovii, nie złamał prawa podczas derbów Resovii.

Jednocześnie policja identyfikuje szalikowców Stali Sandeco, uczestniczących w burdach, który wywołał piłkarz "pasiaków".

Popularny "Hajdi" po strzeleniu gola na 1-0 podbiegł pod sektora biało-niebieskich i przyłożył do ust wskazujący palec. Fani Stali się wściekli. W stronę ochroniarzy poleciały różne przedmioty (butelki, baterie, kostka brukowa), część szalikowców próbowała sforsować ogrodzenie. Ochrona nie dopuściła do większych burd.

Prowokował czy nie

Policja nie interweniowała, ale chce aby incydent zbadał PZPN. Sama przegląda nagrania i identyfikuje kolejnych agresywnych szalikowców Stali.

- Wszystko trochę potrwa. Po identyfikacji nastąpią przesłuchania, potem ewentualne zarzuty - informuje Paweł Międlar, rzecznik prasowy Komendanta Wojewódzkiego.

Jednocześnie trwa postępowanie, mające wyjaśnić czy Hajduk nie naruszył prawa. Podkarpacki Komendant Wojewódzki wystąpił też do Wydziału Bezpieczeństwa PZPN-u z wnioskiem o zbadanie incydentu pod kątem odpowiedzialności piłkarza wynikającej z regulaminu rozgrywek.

- Nie znamy dokładnie regulaminów, ale skoro piłkarz otrzymał żółtą kartkę, znaczy, że zachował się nie tak. Chcemy się wiedzieć, czy nie należy mu się kara - dodaje Międlar. - A jeśli chodzi o postępowanie wyjaśniające, to kodeks mówi jasno, że prowokowanie, prowadzące do zakłóceń porządku jest karalne.

Andrzej Bińkowski, szef Wydziału Bezpieczeństwa PZPN-u uważa, że Hajduk się nie popisał, ale karę niekoniecznie dostanie.

- To zależy od obserwatora. Jeśli przedstawiona przez niego wersja nie będzie się zgadzać z policyjną, sankcje na zawodnika nie spadną. Pismo do mnie jeszcze nie dotarło.

Obraźliwy czy nie

Sam Hajduk z mediami nie rozmawia od lat. Szefowie klubu uważają jednak, że piłkarz nie zachował się nagannie.
- Badaliśmy sprawę - mówi Aleksander Bentkowski, prezes Resovii. - Zawodnik stwierdził, że był prowokowany wulgarnymi okrzykami. W reakcji na to przyłożył wskazujący palec do ust. Był to gest uspokajający, my też go traktujemy jako pokojowy. Obraźliwych gestów jest wiele, ale ten do nich nie należy.

Rzecznik policji podkreśla, że nawet stosunkowo niewinne zachowanie, można uznać za prowokacyjne.

- Piłkarz musi wiedzieć, w jakich okolicznościach odbywa się mecz - podkreśla Międlar. - Przy tak antagonistycznie nastawionych kibicach, trzeba mieć świadomość, że nieodpowiedzialny gest może mieć groźne skutki. Co by się stało, gdyby gdyby kilkudziesięciu ludzi wbiegło na murawę.

Piłkarz pisze do komendanta

Wczoraj Hajduk napisał oświadczenie, w którym przedstawił okoliczności i motywy swego zachowania.

- Pismo wyślemy do policji wraz z naszymi wyjaśnieniami - informuje Adam Sadecki, prezes sekcji pn Resovii. Działacze Resovii uważają, że policja nieco przesadza.

- Mecz nie był taki niespokojny. Policja nie miała wiele pracy. Nie wiem, o co w tym wszystkim chodzi. O zamknięcie stadionu? Hajduk złamał prawo? To niedorzeczne. Ale tak czy owak zakazaliśmy piłkarzom wykonywania na meczach jakichkolwiek gestów - podkreślił Bentkowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24