Policja, pod nadzorem prokuratury, sprawdza, co stało się z trucizną.
Brak butelki z cyjankiem wyszedł na jaw we wtorek podczas inwentaryzacji w laboratorium chemicznym zakładu branży naftowej. Cyjanek, podobnie jak inne niebezpieczne substancje, służące do badań, przechowywano w szafie pancernej. Według obowiązujących w firmie procedur, jedna osoba nie mogła jej otworzyć.
- Szafa była zamykana na dwa różne klucze, jeden posiadał kierownik laboratorium, drugi - jego pracownica - wyjaśnia prezes firmy Janusz Waliszewski. - Każdorazowe pobranie środków chemicznych odnotowywane było w specjalnym rejestrze i potwierdzane dwoma podpisami. Cyjanku nie wydawano innym pracownikom zakładu. Był używany tylko w laboratorium.
Jak więc zniknęła trucizna?
- Wyjaśnieniem tego zajmuje się policja - mówi Janusz Walciszewski.
Gdzie jest cyjanek
Cyjanek potasu - najbardziej znana trucizna o zapachu migdałów. Bezbarwna, lub biała substancja krystaliczna, rozpuszczalna w wodzie.
Silnie trująca dla człowieka (blokuje oddychanie). Toksyczność cyjanku wynosi 2,86 mg na kg ciała.
Bywa stosowany w metalurgii, galwanoplastyce, jako odczynnik w laboratoriach chemicznych. Jest składnikiem trutki na gryzonie.
Wspomnianą inwentaryzację zarządzono w związku ze śmiercią kierownika, przed przekazaniem laboratorium nowemu szefowi. Okazało się, że z szafy zniknęło szklane opakowanie z cyjankiem potasu. Butelka o pojemności 100 gramów powinna zawierać jeszcze ok. 50 g silnie trującej substancji.
Policjanci pustą butelkę po cyjanku znaleźli we wtorek po południu, na posesji gdzie mieszkał kierownik laboratorium. Była wrzucona do pojemnika na śmieci.
- Ustalamy, co stało się z trucizną - mówi Marek Cecuła, rzecznik policji.
Możliwa ekshumacja
Prokuratura wszczęła śledztwo w tej sprawie. Nie wyklucza związku zniknięcia cyjanku z samobójstwem, które mężczyzna popełnił kilka dni temu. Czy jednak posłużył się właśnie cyjankiem i jaką dawkę trucizny mógł wziąć? Nie wiadomo. Lekarz wezwany przez rodzinę stwierdził jedynie, że śmierć nastąpiła wskutek zatrucia środkiem chemicznym i nie była wynikiem działania osób trzecich.
- Na tej podstawie prokurator zgodził się na wydanie ciała rodzinie - tłumaczy Janusz Ohar z Prokuratury Okręgowej w Krośnie.
Pogrzeb już się odbył. Prokuratura zastanawia się jednak nad ewentualną ekshumacją.
- Czekamy na opinię Instytutu Ekspertyz Sądowych, czy da się jeszcze wykryć cyjanek w organizmie zmarłego i określić jego ilość - mówi prokurator Ohar.
Sztab kryzysowy monitoruje wodę
O zniknięciu cyjanku wiedzą służby miejskie. Wczoraj dla oceny sytuacji zwołano sztab kryzysowy w urzędzie miasta. Zdaniem Joanny Sowy, rzeczniczki magistratu, nie powinni czuć się zagrożeni, nawet gdyby cyjanek dostał się do sieci wodociągowo-kanalizacyjnej, to po rozpuszczeniu pozostałyby jedynie śladowe, niegroźne ilości. Dla pewności jednak będzie wzmożony monitoring wody.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Lara Gessler udzieliła wywiadu w majtkach! Znów zapomniała spodni? [ZDJĘCIA]
- Tak Węgiel zachowała się po przegranej w "Tańcu"! Jury musiało ją pocieszać
- Pyrkosz nie cierpiał Fitkau-Perepeczko. Cały plan słuchał, jak jej ubliżał
- Projektant załamuje ręce nad Cichopek. Apeluje, by zostawiła modę profesjonalistom