Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zamek Wysoki na Kamieńcu ocalony przed zawaleniem

Ewa Gorczyca
Ściana północna do tej pory była zabezpieczona prowizorycznie. - Teraz można powiedzieć, że Zamek Wysoki jest już bezpieczny – mówi kustosz Andrzej Kołder.
Ściana północna do tej pory była zabezpieczona prowizorycznie. - Teraz można powiedzieć, że Zamek Wysoki jest już bezpieczny – mówi kustosz Andrzej Kołder. Tomasz Jefimow
Trzy miesiące trwały prace przy rekonstrukcji północnej ściany XIV-wiecznej warowni w Odrzykoniu.

Nie ma już niebezpieczeństwa, że runie ściana północna Zamku Wysokiego. Ta część ruin Kamieńca była zagrożona od wielu lat.

- Zaczęło się od osłabienia tzw. łuku odciążającego, który trzymał cały mur, zbudowany na skale - opowiada Andrzej Kołder, kustosz Muzeum Zamkowego. - Łuk wypadł i wtedy ściana zaczęła pękać. Tworzyły się wyraźne szczeliny, z roku na rok coraz większe. Zewnętrzny płaszcz ściany zaczął się osuwać w dół, obniżył się o ok. 10 cm. Oprócz tego wykruszały się poszczególne fragmenty. Powstała wielka wyrwa, mur w każdej chwili mógł runąć.

Ratunek w ostatniej chwili

Początki Kamieńca sięgają XIV w. Jego pierwszymi właścicielami byli królowie Polski. To jeden z najcenniejszych przykładów średniowiecznej architektury obronnej na Podkarpaciu. Z tego zamku pochodził pierwszy w historii Polski wielki hetman koronny, Mikołaj Kamieniecki. W literaturze rozsławili go Aleksander Fredro, pisząc "Zemstę" i Seweryn Goszczyński w "Królu zamczyska". W 1995 roku powstało tu Muzeum Zamkowe. Systematycznie prowadzone są prace zamierzające do ocalenia zabytku. Aktualnie trwa odbudowa kaplicy zamkowej.

Pierwsze prace wykonano kilka lat temu. Udało się uformować prowizoryczny łuk.

- Gdyby wypadły jeszcze dwa, skruszone już kamienie nad nim, to poleciałaby cała główna ściana Wysokiego Zamku - wspomina Kołder.

Prace nie były proste ze względu na trudną dostępność do zdewastowanych fragmentów. Przy murze postawiono rusztowanie, ale praca na nim okazała się niemożliwa. Spadające kamienie zniszczyły deski. Trzeba było zatrudnić ekipę specjalistów do prac wysokościowych i dostać się do wyrwy nie od dołu, ale od góry.

- To była ryzykowna operacja - opowiada Andrzej Kołder. - Alpinista pracował prawie dwa miesiące, wypełniając szczeliny. Było to groźne, bo przez cały czas spadały odłamki Zablokowaliśmy wysuwające się kamienne bloki, zaprawą cementowo-wapienną naszprycowaliśmy wnętrze ubytku, żeby poszczególne kamyczki się nie wysuwały. Gdybyśmy wtedy nic nie zrobili tej ściany dziś by już nie było.

Trzy miesiące na rusztowaniu

Kustosz Zamku zdawał sobie jednak sprawę, że jest to jedynie prowizoryczne zabezpieczenie. Dlatego cały czas podejmował starania w ministerstwie o fundusze na kompleksowe prace. W tym roku się udało. Wojewódzki Konserwator Zabytków na renowację ściany północnej Zamku Wysokiego przekazał 50 tys. zł.

- Jestem wdzięczny pani konserwator i pani wojewodzie, że znalazły w budżecie pieniądze na ten cel - podkreśla Andrzej Kołder.

Prac podjął się specjalista od konserwacji kamienia, Mirosław Babicz.

- To fachowiec z dużym doświadczeniem. Zna zamek. Wcześniej zajmował się m.in. zabezpieczeniem i konserwacją dwóch gotyckich portali na Zamku Wysokim - zaznacza kustosz Kamieńca.

Ratowanie ściany trwało trzy miesiące. Postawiono wysokie na 17 metrów rusztowanie. Użyto oryginalnego kamienia, pozbieranego w okolicy Podzamcza. Jego transport okazał się nie lada wyzwaniem.

- Wysokość wyrwy sięgała siedmiu metrów, wiec można sobie wyobrazić, jaka masa materiału tam poszła - opowiada Andrzej Kołder. - Każdy z bloków, ważących po kilkadziesiąt kilogramów, był wyciągany ręcznie na górę. W sumie zużyliśmy kilkadziesiąt ton materiału.

Przy okazji mur odzyskał wygląd nawiązujący do historycznej tradycji. Na przedstawiających Kamieniec sztychach z 1875 r. jest widoczne okno nad łukiem wzmacniającym. W latach 40. ub. wieku władze niemieckie nakazały sołtysowi Odrzykonia zamurowanie otworu. Stało się to po śmiertelnym wypadku, którego ofiarą był pilot Luftwaffe. Podczas wojny Niemcy korzystali z krośnieńskiego lotniska, przygotowując tu samoloty przez akcją. Lotnicy dostawali na ten czas kilka dni urlopu i często urządzali wycieczki do ruin zamku. Jeden z nich stanął na brzegu wyłomu, stracił równowagę i spadł.

- Odtworzyliśmy okno podczas prac zabezpieczających ścianę północną - mówi kustosz.

Teraz, gdy ścianie nie grozi już zawalenie, to Andrzej Kołder planuje koleje inwestycje. - Staramy się o pieniądze z Funduszu Norweskiego na prace przy zniszczonej koronie murów Zamku Wysokiego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24