Zatańcz kizombę

Kizomba to taniec oraz gatunek muzyki, który wywodzi się z Angoli oraz Wysp Zielonego Przylądka. Od kilku lat podbija parkiety w dużych miastach Polski. Amatorów tego zmysłowego tańca, wywodzącego się z Afryki, przybywa także w Rzeszowie.

- Kizomba to bardzo bliski taniec. Partnerzy tańczą w zmysłowy, ale delikatny sposób. Mężczyzna wciela się w rolę przewodnika, opiekuna. Kobieta natomiast poddaje się prowadzeniu. Do tego stopnia, że tańczy z zamkniętymi oczami - wyjaśnia Marzena Wnuk, która kizombę zgłębia od

Coś z semby, coś z tanga

Kizomba jest połączeniem semby oraz muzyki zouk, rodem z Karaibów Francuskich.

- To bardzo piękna, zmysłowa muzyka, śpiewana w języku portugalskim - dodaje Marzena Wnuk.
Postawa i prowadzenie w kizombie nawiązuje nieco do tanga, tors jest stabilny, a taniec płynny. Mężczyzna i kobieta tańczą w bliskim trzymaniu. Tańcząca para ściśle ze sobą współpracuje. Kroki nie są skomplikowane.

- Zamknięte oczy, zmysłowa muzyka oraz subtelne ruchy, sprawiają, że "odpływamy" w tańcu, relaksujemy się i na parę minut stajemy jednością - wyjaśnia tancerka.

Taneczne festiwale

Z kizombą Marzena Wnuk zetknęła się kilka lat temu.

- Najpierw zachwyciła mnie salsa. Podczas jednego z festiwali tanecznych, które odbywają się w całej Polsce, trafiłam na warsztaty kizomby. Spodobało mi się tak bardzo, że zaczęłam zgłębiać technikę tego tańca - wyjaśnia.
Podczas tego typu festiwali w dzień odbywają się zajęcia z instruktorami. Wieczorami wszyscy spotykają się na imprezach tanecznych, na których szlifują nowe umiejętności.

- Chciałam podobne przedsięwzięcie zorganizować w Rzeszowie. Efekt? W lutym odbędą się warsztaty, a po nich zabawa z kizombą w Estrada Cafe - mówi Marzena.
Warsztaty poprowadzi instruktor z Warszawy, występujący pod pseudonimem artystycznym Dominik Ry oraz Marzena.