Zdobywcy Herburta

Główny magnesem, który ściąga tam turystów zza miedzy są ukryte w leśnej gęstwinie ruiny potężnego zamczyska Herburtów. Górny zamek (XVI w.) służył jako forteca obronna w czasie wojen i najazdów. W XVII wieku był celem napadów Kozaków, Szwedów i Węgrów Rakoczego. Dumna warownia nigdy nie została zdobyta. Wśród starych mieszkańców Dobromila (zwłaszcza Polaków) do dziś krążą przekazywane z pokolenia na pokolenie legendy o skarbach ukrytych w podziemiach zamku i duchu, który ich strzeże.
Najłatwiej zdobyć Herburta od strony wioski Tarnawa (w tamtejszym dworze 20 sierpnia 1610 r. z rąk Kozaków księżnej Ostrogskiej, będących w służbie starosty Łukasza Opalińskiego zginął osławiony Diabeł Stadnicki z Łańcuta). Z pokonaniem podejścia poradzą sobie nawet niewykwalifikowani turyści. Nagrodą za wylany po drodze pot są przepiękne widoki panoramy Dobromila, a na horyzoncie - rozmiękczone mgiełkami obrzeża Przemyśla z widocznym przedpolem fortu Optyń i czubkiem wieży przekaźnika telewizyjnego na Zniesieniu.
Jeśli ktoś chciałby wybrać się na Herburta indywidualnie, może przekroczyć granicę w Medyce, korzystając np. z przejścia pieszego. Tuż przy granicy w Szeginiach na chętnych czekają busiki - "marszrutki". Za niewielką opłatą (mogą być też złotówki lub dolary) powiozą chętnych trasą via Nowe Miasto do Dobromila.