Zdrowi chcą być zdrowsi

- W ciągu trzech lat Holendrzy mają zainwestować w nasze uzdrowisko 30 milionów złotych. Zbudujemy baseny, korty, a na obrzeżach kurortu hotel na 120 miejsc - mówi dr Wojciech Gucma, prezes zarządu Zakładu Leczniczego "Uzdrowisko Nałęczów" S.A. -  Nałęczów stanie się "miasteczkiem zdrowia" - dodaje.
Najnowszym obiektem Nałęczowa jest Pawilon Angielski, przed rokiem zbudowany od podstaw na bazie popadającego w ruinę dawnego pawilonu w tym stylu. Tu mogą poprawiać sobie kondycję ludzie zdrowi. Turystyka zdrowotna - w Polsce nadal niezbyt popularna (ceny, ceny!)

w dużej mierze dzięki prywatyzacji. Gustownie urządzony, o pięknej architekturze Pawilon Angielski dysponuje 30 pokojami dwuosobowymi, z nowoczesnymi, klimatyzowanymi łazienkami. Na dole, stylowa restauracja również w stylu angielskim, z pubem i kuchnią... włoską. Chcąc tu spędzić dobę, korzystając z wyżywienia i czterech zabiegów przyrodoleczniczych, turysta płaci 195 złotych. - Nasi goście mają do dyspozycji siłownię, salę gimnastyczną, solarium, jacuzzi, natrysk płaszczowy i studio urody, można wypożyczyć rowery - wymienia Andrzej Wójtowicz, gospodarz obiektu. -  W gabinecie urody można skorzystać ze wszystkiego, o czym panie, a także... panowie, mogą zamarzyć. Z okładów na twarz i na inne części ciała, z wyszukanych substancji roślinnych i morskich, a nawet z ziemi wulkanicznej sprowadzanej z... Argentyny. A wszystko to przy muzyce klasycznej bądź relaksacyjnej.
W Polsce, narazie nie we wszystkich uzdrowiskach są takie oferty. Większość spośród 22 naszych kurortów działa na granicy opłacalności - ich baza hotelowa to stare, często zabytkowe budynki, wymagające remontu. Poprzedni rząd przygotował je do prywatyzacji przekształcając przedsiębiorstwa państwowe w spółki. Ale do tej pory udało się sprywatyzować jedynie Nałęczów. W kolejce do sprzedaży są Połczyn, Krynica-Żegiestów, Świeradów i Lądek. O leżących w naszym regionie Rymanowie, Iwoniczu, Horyńcu, narazie cisza. Czy na długo?
Od 200 lat Nałęczów leczy i uzdrawia. Renomę dało mu połączenie tradycji, najnowszych osiągnięć w kardiologii i wody mineralne - bogate w cenny dla serca magnez i podobno dobrze służący na stres. Zakład Leczniczy dysponuje ponad 500 miejscami w obiektach sanatoryjnych i szpitalu uzdrowiskowym. W większości z nich są pokoje z łazienkami, TV SAT, telefonem. W Kardiologicznym Szpitalu Uzdrowiskowym już kilka dni po operacji serca lub jego zawale pacjent może rozpocząć intensywną rehabilitację. Jest to unikalny ośrodek w Polsce specjalizujący się w rehabilitacji pacjentów przyjmowanych tu w kilka dni po zabiegach transplantacji serca wykonywanych w Krakowie przez zespół prof. Antoniego Dziatkowiaka.
Od 1998 roku funkcjonuje w Nałęczowie również Ośrodek Chirurgii Oka prof. Zbigniewa Zagórskiego - spółka z o.o, której udziałowcami są Zakład Leczniczy "Uzdrowisko Nałęczów" i prof. Zagórski, czołowa postać okulistyki. Kwalifikacje zespołu profesora i nowoczesna baza ośrodka

- jak operacje usunięcia zaćmy, przeciwjaskrowe i przeszczepiania rogówek. - Taka operacja trwa tylko 20 minut. Pacjent przyjeżdża rano danego dnia, tego samego dnia ma zabieg, a następnego opuszcza klinikę. Zabieg kosztuje od 1800 do 2 8000 złotych - informuje Tadeusz Adamczyk, prezes spółki zarządzającej Ośrodkiem Chirurgii Oka - ale kasy chorych częściowo partycypują w tych kosztach. Podkarpacka Kasa ze skierowań lekarzy rodzinnych w 2003 r. sfinansuje częściowo 400 operacji. Więcej, niż inny kasy z którymi mamy umowy.
Tadeusz Kosicki, menedżer uzdrowiskowej kliniki stawu biodrowego dodaje, że operacje w tym zakresie - łącznie z przeszczepami - komercyjnie i poprzez kasy chorych, kosztują też mniej niż w innych ośrodkach w Polsce. - W dużej mierze zawdzięczamy to prywatyzacji - uzupełnia prezes Gucma.