Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zespół parkowo-dworski w Haczowie. Ten zabytek trzeba ocalić

Małgorzata Froń
archiwum
Haczów znany jest głównie z gotyckiej świątyni, wpisanej na listę Światowego Dziedzictwa Kulturowego i Naturalnego UNESCO. Ale Haczów może się też pochwalić usytuowanym po drugiej stronie rzeki zabytkowym zespołem parkowo-dworskim, który od lat starają się uratować przed kompletnym zniszczeniem władze samorządowe gminy.

W starym parku zachowały się resztki zespołu budynków podworskich: dwór z XVII w. (wielokrotnie później przebudowywany), oficyna murowana z końca XVIII w., XIX-wieczna oranżeria i kaplica z 1820 r. Nad ruiną dworu odtworzono dach mansardowy, uzupełniono również wszystkie ubytki w ścianach, a następnie zabezpieczono okna i drzwi

Władze samorządowe nie mają jednak żadnego pomysłu, co zrobić z budynkiem. Potencjalnych użytkowników przerażają jednak koszty adaptacji budowli.

Z kolei samorządu także nie stać na sfinansowanie wszystkich prac konserwatorskich.
Przeprowadzone do tej pory prace zabezpieczające chronią dawną siedzibę rodową Urbańskich przed całkowitą dewastacją.

W podworskim parku niszczeje także oranżeria z II połowy XIX wieku.

Pierwotnie jej ściana południowa, co widać na dawnych zdjęciach, była w całości przeszklona. Oranżeria została zeszpecona w latach 1960-61 podczas przeróbki na kino.

Zachowała się również oficyna dworska oraz kaplica, wyremontowana w latach 80. minionego stulecia. Założenie parkowe zniszczono po wybudowaniu w jego centrum budynku ośrodka zdrowia i mieszkań.
Pierwsze wzmianki o dworze pochodzą z XVII wieku. Pod koniec następnego stulecia musiał być bardzo zniszczony, skoro syn Adama Urbańskiego - Ignacy - przystąpił do jego odbudowy po śmierci ojca (1803 r.). Podczas II wojny światowej dwór zajęli Niemcy.

W styczniu 1944 r. Mieczysław Urbański przekazał testamentem budynek na potrzeby gminy. W czasach PRL-u mieściła się w nim szkoła, magazyn Ochotniczej Straży Pożarnej, magazyn spożywczy i materiałów budowlanych. Niewłaściwie użytkowany i nie remontowany przez lata zabytek popadł wreszcie w ruinę.

W 1964 r. zawalił się balkon od strony północnej, a dwa lata później w obawie przed katastrofa budowlaną - rozebrano jego filary.

W 1984 r. konserwatorzy Krakowa Kazimiera i Kazimierz Wajdowie chcieli nabyć dwór, zamieszkać w nim i zorganizować pracownie konserwacji dzieł sztuki.

W oficynie prof. Jerzy Nowosielski zamierzał urządzić pracownię malarską, a na pracownię stolarsko-konserwatorską, technik - konserwator dzieł sztuki Witold Sozański z Krosna chciał przeznaczyć oranżerię. Dworem w Haczowie interesował się również Stanisław Więzik, konserwator mebli, który wybrał ostatecznie pałac w Strzegocicach koło Pilzna.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24