W środę, 16 września, Janusz Galiczyński z Przemyśla uderzył się w palec. Nawet dokładnie nie pamięta okoliczności. Kręcił się wtedy po mieszkaniu i przed domem. Początkowo zlekceważył ten fakt.
- Chodziłem tak przez dwa dni. Jednak ból się nasilał, spuchlizna nie ustępowała a wręcz odwrotnie. Gdy popatrzyłem na palec, to się przestraszyłem. Była już sporych rozmiarów opuchlizna. Wiedziałem, że dzieje się coś niedobrego z moim palcem. Ubrałem się i autobusem pojechałem do Wojewódzkiego Szpitala im. św. Ojca Pio w Przemyślu. Patrona wymieniam celowo, bo gdy widzi to, co się dzieje w tej lecznicy, to się w grobie przewraca - mówi pan Janusz.
Chodzi o najmniejszy palec prawej nogi.
Piątek, 18 września, godz. 19. Galiczyński dociera do izby przyjęć, szpitalnego oddziału ratunkowego.
- I wtedy zaczęły się problemy - opowiada przemyślanin.
„Pielęgniarka na izbie zachowywała się, jakby była dyrektorem szpitala. Po dwukrotnym wzywaniu lekarz przyszedł i odmówił interwencji, jak i wykonania badania. Kazał mi się udać do lekarza rodzinnego. Gdy się upierałem, aby ktoś ten uraz zobaczył, kazali mi pójść do pani doktor w szpitalu. Udałem się, a pani doktor wypisała skierowanie na SOR, celem przyjęcia. Dopiero wtedy pielęgniarka wypisała zlecenie i kazała pójść do gabinetu. Przyszedł lekarz, jakaś inna pani doktor i jeszcze trzech ratowników. Kobieta zapytała lekarza co robimy, a lekarz nawet nie usiadł tylko odmówił jakichkolwiek badań i wyszedł z gabinetu” - pisze pan Janusz w obszernej skardze do dyrektora Wojewódzkiego Szpitala.
Przemyślanin opowiada, że zażądał na piśmie zaświadczenia, że odmawiają mu pomocy. Nikt nie chciał takie wypisać.
- Sanitariusz dwa razy wzywał lekarza telefonicznie, ale ten nie przyszedł. Powiedziałem, że ta sprawa skończy się w prokuraturze. Wtedy wszyscy zaczęli uciekać. Zostałem sam z sanitariuszem, który w końcu też kazał mi wyjść na korytarz, bo musi pomieszczenia zamknąć - opowiada.
Doczekał do poniedziałku. Był u swojego rodzinnego lekarza. Dostał skierowanie na prześwietlenie i do ortopedy.
- Odebrałem zdjęcie i idę się zapisać do ortopedy. W przychodni kolejowej zarejestrowałem się na najszybszy termin... 13 października! - opowiada.
Wrócił do rodzinnego, jeszcze jedno skierowanie do innego ortopedy. Rejestracja na 28 września. Przechodziłem kolejnych kilka dni ze złamanym palcem.
- Znowu prześwietlenie. Ortopeda ogląda zdjęcie i mówi, że przecież mój palec już się zrósł. No, trochę krzywo - mówi Galiczyński.
Pokazuje plik medycznych dokumentów, łącznie ze zwolnieniami lekarskimi. Także kopię obszernej skargi, którą przedwczoraj wysyłał pocztą do dyrektora Wojewódzkiego Szpitala.
„To nie do pomyślenia, w tak podły sposób postąpić. Pracownicy szpitala protestują, bo mało zarabiają, a jak dostaną podwyżkę, to będą lepiej pracować” - ironizuje w skardze.
- Taka sytuacja nie powinna mieć miejsca. Pacjent ze złamanym palcem nie powinien zostać odesłany do lekarza rodzinnego - mówi Krzysztof Popławski, zastępca dyr. ds. lecznictwa Wojewódzkiego Szpitala w Przemyślu.
- Nawet pomimo, że zgłosił się po trzech dniach? - dopytujemy.
- Tak, nawet pomimo tego. Oczywiście zapoznam się ze szczegółową skargą tego pana i udzielę odpowiedzi. Zrobimy wszystko, aby takie sytuacje w przyszłości się nie powtórzyły - twierdzi Popławski.
„Zawsze pomagałem biednym i teraz też tak się stanie. Nie pozwolę, aby personel szpitala tak traktował biednych ludzi. Dlatego oświadczam, że po zakończeniu leczenia zrobię protest pod szpitalem. Dam im w prezencie chleb, aby mieli co jeść, bo teraz są głodni. I nie miej pan do mnie żalu tylko do pana personelu.” - pisze w skardze do dyrektora.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Dramat Roksany: przyleciała do teściowej WYNAJĘTYM helikopterem! Oszczędza na własny?
- Pazura wziął kolejny ślub poza granicami Polski. Nikt się tego po nim nie spodziewał
- Michał Szpak w prześwitującej spódnicy. Te widoki trudno zapomnieć
- Iza Krzan pokazała się tak, jak stworzył ją Bóg. Na ten widok opadną wam szczęki