Złapani na jeździe na gapę pociągiem z Podkarpacia muszą oddać 3,5 mln zł

- Ta stosunkowo niewielka liczba dłużników w województwie podkarpackim być może wynika z gorzej rozbudowanej sieci kolejowej w porównaniu do zachodu kraju. Czy gorsza infrastruktura kolejowa przekłada się na mniej możliwości naginania prawa? Można byłoby się pokusić o analizę wartości, jakie wyznają mieszkańcy Podkarpacia. Mamy jednak przykład województwa opolskiego, gdzie, choć mamy bardzo dobrze rozwiniętą sieć kolejową, znajdziemy niewiele więcej gapowiczów - zwraca uwagę Kornelia Hendżak z biura prasowego Krajowego Rejestru Długów.

Średnia kwota zadłużenia, jaką mają do odzyskania polskie koleje od jednego nieuczciwego pasażera to 831 złotych.

- Za te pieniądze można by cztery razy przejechać w tę i z powrotem najdłuższą funkcjonującą w Polsce trasę Szczecin-Przemyśl, podróżując do tego pierwszą klasą. Choć wydawać by się mogło, że najliczniejszą grupą wiekową, jaka podróżuje pociągami bez ważnego biletu, będą osoby bardzo młode, jazda na gapę jest głównie domeną osób w wieku 26-35 lat. Stanowią oni aż 40 procent wszystkich dłużników kolejowych - podkreśla Hendżak.

Dodaje, że co czwarty z podróżujących pociągami gapowiczów jest między 36. a 45. rokiem życia. To właśnie oni mają najwyższe średnie zadłużenie notowane wśród wszystkich gapowiczów, 900 złotych. Co ciekawe, wśród wszystkich jeżdżących na gapę pociągami trudno znaleźć nieuczciwą pasażerkę - kobiety stanowią zaledwie 18 proc. dłużników kolejowych.