Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zmienna forma Asseco Resovii i porażka w Gdańsku z Treflem 2:3. Dwa sety dobrze, dwa sety źle. Tie-break dla gospodarzy

bell
Trefl Gdańsk drugi raz w tym sezonie pokonał Asseco Resovię
Trefl Gdańsk drugi raz w tym sezonie pokonał Asseco Resovię Krzysztof Kapica
Siatkarze Asseco Resovii byli faworytem wyjazdowego meczu z Treflem Gdańsk. Wygrali jednak gdańszczanie 3:2. Nie pierwszy raz resoviacy zaprezentowali kameleonową formę - w dwóch setach zagrali dobrze, a w dwóch słabo - nie wykorzystali swojego potencjału i szansy na zwycięstwo. Największe emocje były w tie-breaku. To już dziewiąta porażka Resovii i piąta wygrana z rzędu Trefla.

Resoviacy jechali do Gdańska z mocnym postanowieniem odegrania się na Treflu za porażkę 0:3 w pierwszej rundzie we własnej hali. Były to tylko dobre chęci, choć goście znad Wisłoka zaczęli mecz od dobrej gry i zwycięstwa w pierwszej partii.W dwóch następnych spuścili mocno z tonu i w Ergo Arenie dominowali gospodarze. W czwartej goście znów pokazali lepszą siatkówkę. Tie break jednak dla "Gdańskich Lwów". Szkoda

Trefl, który ma ostatnio dobra passę, rozpoczął pierwszego seta z wysokiego C w bloku i na zagrywce. Resovia zepsuła cztery zagrywki i przegrywała 6:11, ale szybko odrabiała stracony dystans. Duża w tym zasługa soczystych zagrywek Nicolasa Szerszenia. Na 12:12 wyrównał blokiem na Lipińskim Maciej Muzaj. Po dwóch asach Szerszenia było 14:12 dla gości. Trefl zdołał wyrównać (15:15), ale od tego momentu warunki gry dyktowała Resovia, która dominowała w ofensywie. Skutecznie atakował Szerszeń, któremu w skuteczności sekundował zdobywający punkty w ataku i bloku Timo Tammemaa (23:19). Po błyskawicznej krótkiej tego zawodnika rzeszowski zespól miał piłkę setową (24:20). Brakujący punkt zdobył Muzaj.

Drugą partię udanie rozpoczęła Resovia, ale Trefl poprawił chimeryczny do tej pory atak, blok oraz zagrywkę i przejął inicjatywę (11:9). Miał łatwiej, bo rzeszowianie nie kończyli ataków. Po dwóch asach Muzaja notowano 13:12 dla podopiecznych Marcelo Mendeza. Drużyny przez chwilę grały punkt za punkt i sprawy w swoje ręce przejęli gospodarze. Po zagrywce Urbanowicza , której nie przyjął Klemen Cebulj oraz błędach własnych Resovii w ataku, „Gdańskie Lwy” uciekły na 23:17 i spokojnie postawiły kropkę nad „i”.

Trefl na dobre się rozegrała, a Resovia jeszcze bardziej spuściła z tonu we wszystkich elementach. Gdańszczanie rządzili w Ergo Arenie (13:7). Marcelo Mandez robił zmiany. Chciał odmienić zespół, który znalazł się w sportowym potrzasku (15:9). Nic to nie dało. W ekipie z Rzeszowa nadal brakowało ataku, przyjęcia i bloku i zagrywki. Wszystkiego. Na domiar złego były będy. Resoviacy mieli powody, aby się mocno rumienić za swoją postawę.

W czwartej odsłonie Resovia wróciła do sportowej równowagi i coraz lepszej gry. Znów dobrze zagrywała i atakowała. Całkowicie opanowała sytuację. Dyktowała warunki (10:6, 14:9 po asie Sama Deroo, 18:13 po ataku Cebulja) zmuszając Trefla dobrą grą do defensywy.

Tie – break początkowo układał się po myśli Trefla, który zanotował punktową serię i prowadził 11:7, a następnie 12:8. Resovia poderwała się do walki i wyrównała na 13:13. Dwie ostatnie akcje należały do Trefla. Skuteczny atak Mariusza Wlazłego i punktowy blok przesądziły o zwycięstwie gdańszczan.
Był to mecz awansem z 23 kolejki. W Asseco Resovii ponownie zabrakło Jakuba Kochanowskiego.

- Udało się wygrać dosyć trudny mecz, bo Resovia jest topowym zespołem. Bardzo dobrze graliśmy w zagrywce i myślę, że był to klucz do zwycięstwa. Mieliśmy swoje problemy, bo Resovia też dobrze zagrywała. Ten kto przetrwał najtrudniejsze momenty, zdobył dwa punkty. W tie-breaku mieliśmy mały przestój - komentował Bartłomiej Lipiński.

- Kto miał mocną zagrywkę to praktycznie wygrywał seta. W końcówce zespół z Rzeszowa dobrze zagrywał i doprowadził do wyrównani Cieszymy się z dwóch punktów. Należy pogratulować zespołowi z Rzeszowa, bo gra coraz lepiej. Końcówka ligi będzie ciekawa - stwierdził Mariusz Wlazły.

- Bardzo dziwne cztery sety. Wygrana w pierwszym mogła nas trochę uśpić, Nie wiem, czy nie był to jakiś problem. Obudziliśmy się na czwartego seta. Gdańsk zagrał dobrze piątego. Musimy poprawić gra w bloku - tłumaczył Paweł Woicki, rozgrywający Resovii.

Trefl Gdańsk - Asseco Resovia 3:2 (20:25, 25:19, 25:19, 18:25, 15:13)

Trefl: Kampa 4, Wlazły 17, Mordyl 5, Urbanowicz 7, Reichert 8, Lipiński 21, Olenderek (libero) oraz Sasak 2, Kozub, Łaba 1. Trener Michał Winiarski.

Resovia: Drzyzga 4, Cebulj 10, Tammemaa 10, Kozamernik 2, Szerszeń 14, Muzaj 11, Zatorski (libero) oraz Deroo 7, Buszek 3, Woicki, Krulicki 6. Trener Marcelo Mendez.

Sędziowali: Tomasz Janik i Magdalena Niewiarowska (Warszawa). MVP: Lukas Kampa.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24