Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zmusił żonę, by pozbyła się ciąży

Marcin Radzimowski
Archiwum
Pił, bił, poniżał i wyzywał kobietę. Teraz chce dobrowolnie poddać się karze.

Ta historia działa się w jednej z wiosek koło Kolbuszowej. 29-latka zauważyła, że jej mąż zmienił się nie do poznania w sierpniu ub.r.. Już wiele miesięcy wcześniej zaczął często zaglądać do kieliszka. Kiedy był pijany, wszczynał domowe awantury. Powodem często było to, że kobieta nie chciała z nim współżyć seksualnie tak często, jak sobie tego życzył". A życzył po kilka razy dziennie. Był uzależniony od seksu.

Gdy jego żona była zmęczona opieką nad trójką małych dzieci i nie miała ochoty na kontakty intymne z pijanym mężem, ten wpadał w złość. Wyzywał ją, bił po twarzy. Wiele razy kobieta musiała uciekać z dzieciakami do domu teściowej, by zejść z oczu rozjuszonemu alkoholem mężowi. Innymi razy znowu zgadzała się na kontakty intymne, tylko po to, by dał jej spokój i nie wszczynał awantur.

30-latek miał problem alkoholowy, z tego też powodu leczył się w ośrodkach w Stalowej Woli i Tarnobrzegu. Na niewiele się to jednak zdawało.

W styczniu tego roku 29-latka dowiedziała się, że jest w ciąży. Gdy powiedziała o tym mężowi, ten skwitował, że nie chce mieć czwartego dziecka. Przez kolejne dni chodził za nią i namawiał, by usunęła ciążę. Szukał i żonie również kazał szukać ogłoszeń w gazecie o treściach "wywoływanie okresu". Pod takimi anonsami kwitnie podziemny handel tabletkami wywołującymi poronienia. Znalazł numer i zmusił żonę, by zadzwoniła i umówiła się na transakcję. Kilka dni później spotkali się w Kolbuszowej z nieznajomym mężczyzną i kupili tabletki za 700 zł.

Kobieta nie chciała usuwać ciąży, ale mąż stale ją do tego nakłaniał. Grała na zwłokę, ale któregoś wieczoru jej mąż sam rozpuścił tabletki, płyn pobrał do strzykawki i zaaplikować zgodnie z instrukcją sprzedającego. Próbowała się zamknąć w łazience, ale kategorycznie zażądał, by zrobiła to w jego obecności. Zbiegiem okoliczności, w tym czasie najmłodsze dziecko zaczęło płakać i mężczyzna poszedł zobaczyć, co się stało. Wykorzystując ten moment kobieta wylała płyn do umywalki, do strzykawki nalewając wodę. Kiedy 30-latek wrócił, kobieta zaaplikowała sobie ten "środek poronny"…

Według słów sprzedawcy, jakiś czas po zażyciu tabletek miały się pojawić drgawki a potem krwawienie. By małżonek nie zorientował się, że został oszukany, kobieta nadal grała swoja rolę - w pewnej chwili zaczęła się trząść, symulując drgawki. Na wszelki wypadek przygotowała też rekwizyt - podpaskę wymalowała czerwoną farbką. Dla męża już same drgawki były na tyle wiarygodne, że poszedł spokojnie spać.

Kolejne dni to był ciągły szantaż. Mężczyzna groził żonie, że jak nie będzie z nim współżyła tak często, jak on ma ochotę, doniesie na policję, że usunęła ciążę. Po kilkunastu kolejnych dniach 29-latka pokazała mężowi dopiero co zrobione u ginekologa zdjęcie USG. Wściekł się, zarzucając kobiecie, że go okłamała. Ta jednak wmówiła mu, że najwidoczniej mężczyzna sprzedał im trefny towar.

Mężczyzna nadal pił i nadal bił. 14 lutego wieczorem też wrócił do domu pijany. Wszczął awanturę, bo żona nie chciała przyjść do łóżka. Kobieta w tym czasie zajmowała się dziećmi, karmiąc je i układając do snu. 30-latek wpadł w furię i zaczął demolować kuchnię: roztrzaskał telewizor i sprzęty AGD, rozbijał talerze, wyrwał z futryny drzwi i złamał je na kolanie. Kazał klękać żonie na rozbitym szkle i go przepraszać.

"Masz Walentynki! - krzyczał wściekły, a potem uderzył w twarz. Wyszedł z pokoju robić dalszą demolkę, wtedy kobieta zadzwoniła po policję. Zanim radiowóz przyjechał, a domowy kat uciekł, kobieta dostała jeszcze dwa ciosy w głowę.

Na przesłuchaniach początkowo podejrzany wypierał się zarzutów, później częściowo przyznawał, ostatecznie przyznał się, wyrażając skruchę.

Kobieta nie urodziła czwartego dziecka - płód obumarł w jej łonie.

30-latek stanie przed Sądem Okręgowym w Tarnobrzegu. Chce dobrowolnie poddać się karze więzienia w zawieszeniu i grzywny. Akt oskarżenia wczoraj trafił do sądu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24