ZUS zapuka do zakrystii

- Duchowni powinni być włączeni do powszechnego systemu emerytalnego - zapowiedział premier. - Jest kryzys, wszyscy musimy oszczędzać i rozumiemy, że cięcia dotkną wszystkich - komentują duchowni z regionu.

Jednym z punktów programu oszczędności, jakie w swoim exposé zapowiedział Donald Tusk, jest objęcie księży, którzy
nie są zatrudnieni na etacie, obowiązkiem płacenia składek emerytalnych. Do tej pory 80 proc. ubezpieczenia społecznego wikarych i proboszczów, którzy nie pracują np. w szkole lub szpitalu, pokrywali wszyscy podatnicy w ramach tzw. funduszu kościelnego.

- Na tych samych zasadach z funduszu pokrywane są składki tzw. księży bez dochodów, czyli tych niezatrudnionych na etat i nie pracujących w duszpasterstwie - mówi ks. Józef Stanowski, ekonom kurii diecezjalnej w Rzeszowie.

- Zazwyczaj są to duchowni zajmu ją cy się pracą naukową lub ci, którzy podupadli na zdrowiu, a nie mają prawa do ren ty - tłumaczy.

Emerytura księdza to 600-800 zło tych

Rocznie z budżetu państwa wyda je się na fundusz kościelny ok. 100 mln zł. W największym stopniu korzysta ją z niego misjonarze pracujący na terenach misyjnych (nie w Europie), a tak że członkowie zakonów kontemplacyjnych. Ich
składki w całości opłacane są z tego źródła.

Czytaj więcej na ten temat w papierowym wydaniu Gazety Codziennej Nowiny lub w wydaniu elektronicznym dostępnym tutaj.