Związki zawodowe w szpitalu w Krośnie nie poparły protestu lekarzy

Dziewięć związków zawodowych działających w krośnieńskim szpitalu zajęło jednoznaczne stanowisko. Opowiedzieli się za dyrektorem, a nie za lekarzami. Pismo w tej sprawie trafiło do urzędu marszałkowskiego.

Podpisali je związkowcy z OZZ Pięlęgniarek i Położnych, "Solidarności", "Solidarności 80", NSZZ Pracowników Ochrony Zdrowia, ZZ Pracowników Administracji, ZZ Dietetyków, OZZ Techników Medycznych Elektroradiologii, ZZ Pielęgniarek Anestezjologii i Intensywnej Terapii oraz OZZ Pracowników Diagnostyki Medycznej i Fizjoterapii.

Pozostałe związki skrytykowały zbiorowe wypowiedzenie umów o pracę, zorganizowane przez związek zawodowy lekarzy, uznając je za "zmierzające do destabilizacji funkcjonowania szpitala. Ich zdaniem te działania "mają charakter egoistyczny i służą zabezpieczeniu interesów pewnej liczby osób z tej grupy zawodowej". Są próbą szantażu wobec pacjentów, dyrektora i zarządu województwa.

Związkowcy podkreślają, że dyrektor dobrze zarządza szpitalem. - Po raz pierwszy mamy dyrektora, który wszystkie grupy zawodowe traktuje tak samo z należnym szacunkiem, konsultuje z nami i wyczerpująco informuje o decyzjach.

Pozostali związkowcy twierdzą, że związek lekarzy nie chce z nimi współpracować i jak to określili "nie wykazuje zainteresowania rozwojem szpitala".
Na dziś, na godz. 14 przedstawicieli lekarzy zaprosił do siebie wicemarszałek Kazimierz Ziobro. Jak zapowiada - chce znaleźć porozumienie. - Liczę na odpowiedzialność lekarzy - mówi.

Także na godz. 14 zostało zwołane nadzwyczajne posiedzenie Rady Społecznej Szpitala, której przewodniczy prezydent Piotr Przytocki.

Przypomnijmy: 118 lekarzy (w szpitalu pracuje ich ponad 170, razem z rezydentami, stażystami i lekarzami na odrębnych kontraktach) złożyło 31 sierpnia wypowiedzenia z pracy. Twierdzą, że nie widzą możliwości współpracy z dyrektorem Mariuszem Kocójem.