Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Życie jest po to, by się nim cieszyć!

Jakub Hap
Do samorządu wdarła się przebojem, jako czarny koń ostatnich wyborów. Uśmiech, znak firmowy 38-latki, wyróżnia ją też po pracy. Taka już jest pani Elwira... Szaleje za córką i uwielbia adrenalinę.

Choć Elwira Musiałowicz-Czech pracuje w samorządzie od pięciu lat, ogół jasielskiej społeczności poznał ją dopiero jesienią ubiegłego roku. Decyzja o tym, by stanąć do walki o urząd burmistrza Jasła, okazała się dla dotychczasowej doradczyni wojewody dobrym wyborem. Zajmując trzecie miejsce na wyborczym podium, nie tylko zawstydziła rywalizujących z nią wyjadaczy, ale przede wszystkim - zamknęła usta sceptykom jej kandydatury. Gdy Ryszard Pabian uczynił ją swoim zastępcą, z miejsca wzrosła do miana pierwszej damy jasielskiego samorządu. Pozostając jednak sobą - wciąż uśmiechniętą, zarażającą pozytywną energią, otwartą na innych. I odporną na uszczypliwości malkontentów.

O zawodowym życiu naszej bohaterki tyle. Drzwi jej gabinetu na pierwszym piętrze ratusza czas zamknąć na klucz - zwłaszcza że w jej życiu po powrocie z pracy również nie wieje nudą. Co robi, przekraczając próg mieszkania w bloku w centrum Jasła?

Dumna mama
- Zmieniam strój zawodowy na coś zdecydowanie wygodniejszego i odwożę córkę na zajęcia pozalekcyjne. Sama, jeśli czas pozwala, idę pobiegać, na siłownię albo na basen - wyznaje z uśmiechem pani Elwira.

W weekendy też nie próżnuje. Nie jest osobą, której najlepiej odpoczywa się, leniuchując.

- Większość sobót i niedziel spędzam w pracy, ale jeśli tylko pojawi się czas wolny, to chętnie spędzam go aktywnie i rodzinnie. W prawdziwym wypoczynku chodzi o dobre towarzystwo, a któż zapewni mi lepsze niż moja córka - uśmiecha się Elwira.

Życie jest po to, by się nim cieszyć!
Archiwum prywatne

Wiceburmistrz nie ukrywa, że każda chwila z Nadią jest na wagę złota. Obydwie uwielbiają wspólne zakupy, szalone wypady za miasto, długie wieczorne pogaduchy czy wygłupianie się na kanapie. A i nauka w towarzystwie mamy jest jakaś taka przyjemniejsza.

Miłośniczka wrażeń
Pasji ma sporo. Najbardziej kręci ją to, co może dostarczyć odrobinę adrenaliny.

Życie jest po to, by się nim cieszyć!
Archiwum prywatne

- Idealnym lekarstwem na stres są dla mnie rajdy samochodem terenowym po okolicznych bezdrożach i poszukiwanie miejsc, których dotąd nie odkryłam - mówi.

Wracając do zamiłowania motoryzacyjnego - w jej życiu nie sprowadza się tylko do relaksu, ale i rywalizacji. Pilotowanie kolegi podczas Rajdu Niepodległości stało się już dla wiceburmistrz tradycją. - Wierzę, że kiedyś zdobędziemy miejsce na podium - twierdzi z uśmiechem 38-latka. I dodaje, że nie wyobraża sobie życia bez nowych wyzwań - niedawno zmierzyła się z tunelem aerodynamicznym. Zapewnia, że przednią jeszcze wiele takich przygód.

Życie jest po to, by się nim cieszyć!
Archiwum prywatne

Połoniny, połoniny...
Urlopy bardziej niż z miejscami kojarzą jej się z bliskimi. Jest jednak miejsce, które dawno temu ukochała i gdzie uwielbia wracać - Bieszczady. - To najpiękniejsze miejsce na ziemi. Każdy spędzony tam czas jest wspaniały. Bez względu na to, czy wędruję, żegluję, czy np. czytam na polanie - mówi wiceburmistrz Jasła.

Pytana o marzenia, podkreśla, że jest ich wiele. Przyznaje jednak, że były momenty, kiedy nie chciała już o niczym marzyć. Zaznacza, że te doświadczenia nauczyły ją doceniać każdą pozytywną chwilę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24