15 lat temu doszło do tragedii w Łodzi. Beczki stały się grobem niewinnych dzieci
Pierwszy wyrok w sprawie Jadwigi i Krzysztofa N. zapadł w czerwcu 2004 roku. Oskarżono ich o zamordowanie czwórki dzieci i usiłowanie zabójstwa Moniki. Sąd Okręgowy skazał ich na dożywocie. W drugiej instancji Sąd Apelacyjny w Łodzi utrzymał wyrok dożywocia dla Krzysztofa N. Jego żonie obniżył karę do 25 lat więzienia. Zostali skazani za zabójstwo trojga dzieci i usiłowanie morderstwa Moniki. Uznano, że jeden z bliźniaków, Kamil, umarł śmiercią naturalną. W tym przypadku rodzice zostali skazani jedynie za nieudzielenie mu pomocy. - Jadwiga N., oskarżona o współudział w zbrodni, była winna tylko psychicznej przemocy, dlatego jej karę obniżono do 25 lat - wyjaśnił Sąd Apelacyjny w Łodzi.
Sprawa trafiła jeszcze do Sądu Najwyższego. Obrońca Jadwigi N. domagał się powtórzenia procesu i zmniejszenia kary dla klientki. Podnosił, że Jadwiga N. też jest ofiarą w tej sprawie. Do powtórzenia procesu nie doszło. Sędzia zwrócił uwagę na relację Moniki, jedynego świadka zbrodni. Uznał ją za przerażającą.