Szóstka Mielec - Płomień Sosnowiec 3:0
Sety: 25:11, 25:17, 25:23.
Szóstka: Szymańska, Krycka, Cur, Mikołajewska, Mich, Kusik, W. Murdza (libero) oraz Gorzkiewicz, Raszek, Babś, Daniluk, Pykosz. Trener Roman Murdza.
Mielczanki już zapomniały o wpadce z Marbą Sędziszów Młp. i wygrały drugie spotkanie z rzędu, drugie bez straty seta.
- Zależało nam, aby się odbudować po tamtej przegranej i to nam się udaje - powiedział Roman Murdza, trener Szóstki.
Miejscowe nie miały większych problemów z pokonaniem Płomienia, a mecz potrwał 70 minut.
- Tak naprawdę mógł się skończyć jeszcze szybciej, ale w III secie zrobił się w naszej grze mały bałagan i pojawiło się małe rozluźnienie. Nie było jednak takiego momentu, żeby ten mecz miał nam się wymknąć spod kontroli - słyszymy.
We wspomnianej trzeciej partii miejscowe prowadziły już 24:21, ale dały rywalkom dojść na jeden punkt. Całkiem jednak sprawy nie pokpiły. Pozostałe dwa sety większej historii nie miały. W pierwszym szybko stało się jasnym, że padnie on łupem gospodyń. W drugim natomiast przyjezdne trzymały się do połowy partii, a później na parkiecie niepodzielnie rządziła już Szóstka, która wciąż jest liderem rozgrywek.
- I chcemy, aby taki stan rzeczy utrzymał się do końca pierwszej rundy - kończy Roman Murdza.
San-Pajda Jarosław - MKS II Dąbrowa Górnicza 3:1
Sety: 23:25, 25:18, 25:17, 25:20.
San-Pajda: Chmielewska, Wisz, Chmielarczyk, Dudek, Saj, Rzenno, Brzezińska (libero) oraz Michalska, Niedźwiecka, Macek, Litawa. Trener Piotr Pajda.
Jarosławianki sięgnęły po siódme zwycięstwo z rzędu. Musiały na nie solidnie zapracować, bo rywalki nie zamierzały tanio sprzedawać skóry.
- To młody, ale już dosyć ograny zespół. Gra poukładaną i rzetelną siatkówkę - chwali przyjezdne Piotr Pajda, trener miejscowych.
San-Pajda zaczął ten mecz nerwowo. Gospodynie popełniały niezliczoną ilość błędów i dosyć niespodziewanie pierwsza partia padła łupem przyjezdnych. Zapachniało więc niespodzianką, a za taką należałoby uznać każdą stratę punktów przez miejscowe zawodniczki. Te jednak po zimnym prysznicu zdecydowanie poprawiły swoją grę.
- Przede wszystkim ograniczyliśmy błędy własne i od razu były tego efekty - stwierdził Piotr Pajda. Jego podopieczne kolejne dwa sety pewnie zwyciężyły, ale w czwartej odsłonie długo toczyła się wyrównana walka. Przyjezdne popełniły jednak dwa błędy w kluczowym momencie, jarosławianki je wykorzystały i mogły się cieszyć z trzech punktów.
Pogoń Proszowice - Marba Sędziszów Młp. 3:2
Marba: Pikusa, Najmrocka, Mokrzycka, Stefanik, Słomba, Berek, Korzeń (libero) oraz Piech. Trener Magdalena Mokrzycka.
Marba Sędziszów Młp. sprawiła sobie i swoim kibicom niemiłą niespodziankę, bo za taką należy uznać porażkę z Pogonią Proszowice.
- Nie da się ukryć, że zapewne w głowach dziewczyn siedziały wydarzenia z ubiegłego tygodnia - mówi Andrzej Szczypek, działacz Marby.
Tak czy inaczej przyjezdne mogły ten mecz wygrać i długo wiele wskazywało właśnie na to, że tak się stanie. Po pewnie wygranym trzecim secie wydawało się, że przyjezdne pójdą za ciosem i trzy punkty pojadą na Podkarpacie. Niestety, IV set padł łupem miejscowych i o wszystkim musiał decydować tie break. Marba miała w nim piłki meczowe, ale Pogoń zdołała się wybronić, a następnie sama zadała decydujące ciosy.
STADION. Szymon Grabowski trener trzecioligowych piłkarzy Resovii:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?