3,6 mln z budżetu Rzeszowa na Podkarpacką Kolej Aglomeracyjną? Tego chcą radni PiS. Prezydent Konrad Fijołek póki co się wstrzymuje

- Jedno zmniejszenie budzi mój niepokój. Mówię o kwocie 3 609 240 zł jako pomoc finansowa dla Samorządu Województwa Podkarpackiego na projekt pod nazwą „Budowa Kolei Aglomeracyjnej. Budowa i modernizacja linii kolejowej oraz infrastruktury przystankowej. Uważam, że to zły kierunek, te środki powinny być wydatkowane - powiedział na sesji Waldemar Szumny, wiceprzewodniczący Rady Miasta Rzeszowa, członek klubu Prawa i Sprawiedliwości.

Dodał, że 3,6 mln złotych to bardzo mało w skali projektu wartego setki milionów. Podkreślił też, że te pieniądze z budżetu Rzeszowa miałyby i tak zostać przeznaczone na budowę przystanków w mieście. Wyraził również niepokój co do decyzji w tym temacie nowego prezydenta, Konrada Fijołka.

- Ściągamy [z budżetu - przyp. red.] pomoc dla samorządu województwa, a niewykluczone, że za chwilę będziemy chcieli mieć wsparcie od samorządu dla większych projektów. Radziłbym radnym zastanowić się, czy to właściwy kierunek

- mówił Szumny.

Konrad Fijołek powiedział, że ta decyzja jest tylko techniczna i w żaden sposób nie świadczy o jego decyzji. Dodał, że dziś spotyka się w tej sprawie z marszałkiem Pilchem i dopiero wtedy będzie miał szersze zdanie w kwestii kolei aglomeracyjnej. Głos zabrała również radna Platformy Obywatelskiej, Jolanta Kaźmierczak. Podkreśliła, że radni powinni zwrócić uwagę na obwodnicę południową, przeprawę przez tory, Wisłokostradę i gospodarkę ściekową.

- To są problemy i wyzwania przed nami, gdzie państwo jako radni Prawa i Sprawiedliwości będziecie mogli zabiegać o środki dla miasta na realizację tej inwestycji z funduszy rządowych

- wymieniła radna.

Marcin Fijołek z Prawa i Sprawiedliwości stwierdził, że opóźnianie tej zmiany w budżecie to błąd. Odpowiedział również Jolancie Kaźmierczak.

- Zawsze są inne wydatki, do każdego zapisu w budżecie można się w ten sposób odnieść. Dzisiaj mówimy o projekcie za setki mln złotych, którego głównym beneficjentem jest miasto Rzeszów. I dzisiaj miasto Rzeszów nie jest w stanie wyasygnować nieco ponad 3 mln złotych na włączenie się w ten projekt. Uważam, że wychodzimy na niepoważnego partnera w tym wszystkim – powiedział Fijołek.

Obawy radnego PiS starał się uspokoić Konrad Fijołek, który jeszcze raz podkreślił, że musi poznać szczegóły sprawy, zanim wyrazi swoje stanowisko. Zapewnił, że nie ma też powodów, by martwić się o czas w tej kwestii.

- Jeśli będzie to pilne działanie finansowe, zwołamy stosowną sesję. Mamy techniczne możliwości takiej sesji przeprowadzenia. Być może będą też inne sprawy wymagające nadzwyczajnej sesji

- powiedział K. Fijołek.