Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

4 liga. Błękitni Ropczyce wygrali w Kolbuszowej Dolnej i zwolnili trenera Sokoła Rafała Leśniowskiego

Marcin Jastrzębski
Sokół Kolbuszowa Dolna (na czerwono) do przerwy wygrywał z niżej notowanymi Błękitnymi, ale po zmianie stron skuteczniejsi byli gracze z Ropczyc.
Sokół Kolbuszowa Dolna (na czerwono) do przerwy wygrywał z niżej notowanymi Błękitnymi, ale po zmianie stron skuteczniejsi byli gracze z Ropczyc. Marcin Jastrzębski
Dla obu ekip był to wyjątkowo ważny mecz. Błękitni Ropczyce z 4 puntami na koncie chcieli odbić się od dna. Sokół Kolbuszowa Dolna zaś ostatni mecz wygrał końcem sierpnia i po 5 ligowych porażkach i jednej pucharowej walczył o odzyskanie zaufania kibiców.

Po obu stronach było widać dużą nerwowość. Błękitni zanim stracili gola kilka razy zagrozili bramce Marcina Pateraka. Sokół wykorzystał swoją szansę po błędzie gości z Ropczyc. Źle piłkę z własnego pola karnego wybijał Tomasz Kot i do siatki skierował ją Łukasz Korab.

Zaraz po przerwie pierwsi do ataków ruszyli miejscowi. Michał Mazurek kręcił Michałem Kuklą, a z dystansu mocno uderzał Kornel Kołacz. Błękitni wyrównali po rzucie rożnym. Po próbie Mariusza Wiktora skutecznie piłkę dobił Wasyl Hirka. Ropczyce złapały wiatr w żagle i przycisnęły miejscowych.

U gości widoczny był jednak brak pauzującego za żółte kartki Roberta Sulisza. Jego dobrze ułożonej stopy brakowało m.in. przy rzucie wolnym z 18. metrów kilka minut po przerwie.

- Przede wszystkim brakowało nam skuteczności, powinniśmy do przerwy zdobyć parę bramek - oceniał Przemysław Kulig, kierownik Błękitnych.

Za moment szansy na zrehabilitowanie się za „asystę” z pierwszej połowy zmarnował T. Kot. Po podaniu od Huberta Siepierskiego miał przed sobą tylko wprowadzonego przez kontuzję Pateraka – Jakuba Bielenia i trafił właśnie w niego.

Błękitni wyszli na prowadzenie po kolejnym rzucie różnym. Przy drugim, bramkowym, rogu znów dużą prace wykonał Mariusz Wiktor. „Strzelba” wygrał pojedynek główkowy, a odpowiednim miejscu znalazł się Szymon Piwowar, a szansy na skuteczną interwencję nie miał Bieleń.

Sokół rzucił się do ataku. Parę razy zakotłowało się pod polem karnym Damiana Albrychta, ale w kolbuszowskiej drużynie brakowało egzekutora.

Po meczu do dymisji podał się trener Sokoła, Rafał Leśniowski.

Sokół Kolbuszowa Dolna - Błękitni Ropczyce 1:2 (1:0)

Bramki: 0:1 Korab 42, 1:1 Hirka 58, 1:2 Piwowar 80.

Sokół: Paterak 5 (67 Bieleń 5) – Skowron 5, P Karkut ż 5, Parys ż 5, Gorzelany 4 (54 B. Karkut 4) - Dziedzic 4 (74 Krawczyk 4), Kołacz 4 (83 Sałasiński), Brudek 4 (64 Prokop 5), Mazurek 5 - Korab ż 6, Wróbel 4 (73 Maziarz 4). Trener Rafał Leśniowski.

Błękitni: Albrycht 8 - Kukla ż 7, Waszczuk 7, Świetoń 7, Hirka 7 - Siepierski 8 (89 M. Kot), T. Kot 5 (82 Kalin), Piwowar 6, Orzech ż 6 (90 Micał) - Wiktor 7 (84 Saj) - Ł. Kosiba 7 (70 Darłak). Trener Andrzej Szymański.

Sędziował Winiarz 7 (Przeworsk). Widzów 250.

OPINIE

Andrzej Skowroński, wiceprezes SokołaBłękitni wygrali zasłużenie. Nasz zespół w całym meczu praktycznie nie stworzył sobie żadnej dogodnej sytuacji. Praktycznie nie było zawodnika, którego można by było wyróżnić. Liczę na lepsze wyniki w kolejnych meczach.

Przemysław Kulig, kierownik Błękitnych

Zdobyliśmy cenne punkty. Przyznam szczerze, że tak słabo grającego Sokoła Kolbuszowa Dolna jednak dawno nie widziałem. My wyglądaliśmy bardzo przyzwoicie. Solidnie powalczyli nasi napastnicy, kawał roboty wykonał Mariusz Wiktor. Coś ruszyło i z optymizmem patrzymy w przyszłość.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24