Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

4 liga podkarpacka. Hit nie zawiódł, SPEC Stal Łańcut pokonała Cosmos w ostatniej minucie [RELACJA]

Tomasz Paryś
Tomasz Paryś
Krzysztof Kapica
Potwierdziły się przedmeczowe przewidywania, że pojedynek w Łańcucie dostarczy zgromadzonym kibicom wielu emocji. Gospodarze wyszarpali Cosmosowi Nowotaniec zwycięstwo w ostatniej akcji spotkania.

Siedem bramek, dwie czerwone kartki, pogoń Cosmosu Nowotaniec i decydująca o zwycięstwie bramka w doliczonym czasie gry. Taki scenariusz powinien zadowolić nawet najbardziej wybrednego sympatyka. Stal Łańcut od początku meczu uciekała z wynikiem, a Cosmos Nowotaniec skutecznie gonił rywali. Po golu Oskara Sowy w 95. minucie gościom zabrakło już czasu, żeby ponownie odpowiedzieć.

- Myślę, że ta bramka strzelona w doliczonym czasie gry podbuduje nas wszystkich, a szczególnie jej strzelca, bo trzeba przyznać, że Oskar oddał strzał z dosyć trudnej pozycji, a zrobił to w bardzo ładny sposób - chwalił swojego zawodnika trener Krzysztof Korab.

W pierwszej części meczu padły dwie bramki, ale też dwie żółte kartki dla Huberta Pieszczocha, który osłabił Cosmos już w 39. minucie. Na szczęście jego koledzy z drużyny mają do perfekcji opanowane rzuty wolne, o czym dwukrotnie przekonał się Cezary Szpindor i przyjezdni z Nowotańca pozostawali nadal w grze o pełną pulę. Na dodatek stan osobowy drużyn w 60. minucie meczu wyrównał się, gdy czerwoną kartkę ujrzał Oskar Cwynar.

- Szkoda, że przy stanie 2:1, grając w przewadze sami sobie sprokurowaliśmy sytuację, po której straciliśmy bramkę i zawodnika - żałował coach Stali Łańcut.

Dość szybko jego podopieczni ponownie wyszli na prowadzenie, po tym jak rzut karny pewnie wykonał wprowadzony w przerwie Konrad Buć. Taki rezultat utrzymywał się zaledwie osiem minut, a kolejny raz do remisu doprowadził Cosmos, tym razem za sprawą Bruno Crespo. W doliczonym czasie ostateczny cios zadał inny zawodnik z ławki - Oskar Sowa.

- Jesteśmy zadowoleni z wyniku, bo graliśmy z bardzo dobrą drużyną, liderem rozgrywek. Trzeba podziękować chłopakom za to, że zostawili dzisiaj sporo zdrowia i serducha na boisku. Piłkarsko to wyglądało nie najgorzej, zarówno u tych, którzy wyszli od początku, jak i tych, którzy weszli z ławki - zakończył szkoleniowiec zwycięzców Krzysztof Korab.

SPEC Stal Łańcut - Cosmos Nowotaniec 4:3 (1:1)

Bramki: 1:0 Majda 11, 1:1 Nahornyi 21-wolny, 2:1 Stopyra 54, 2:2 Verbnyy 62-wolny, 3:2 Buć 65-karny, 3:3 Crespo 83, 4:3 Sowa 90+5.

Stal Ł.: Szpindor - Kardyś, Cwynar żżcz [60], Makowski, Paczocha (32 Kołodziej) - Wójcik (85 Sowa), Więcek (46 Buć), Stopyra (66 Kocój ż), Reiman (90 Skała), Majda (85 Płocica) - Tarała (56 Róg). Trener Krzysztof Korab.

Cosmos: Yaroshevych - Nahornyi, Mykytsey, Majcher (90 Petryk), Hura - Senko (78 Kalemba), Verbnyy, Pieszczoch żżcz [39], Piotrowski (81 Vatsyak) - Khomchenko (66 Harrison), Pinchuk (69 Crespo). Trener Grzegorz Pastuszak.

Sędziował: Pych (Dębica). Widzów: 800.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24