4 liga podkarpacka. Piast Tuczempy mimo sporych problemów kadrowych wygrał na wyjeździe z Legionem Pilzno

W pierwszej połowie żadne bramki nie padły, ale trener Legionu Pilzno, Roman Gruszecki miał bardzo duży niedosyt, bo sytuacji było sporo.

- Mogli strzelić Barycza, Wolański, Dereń, ale zawsze czegoś brakowało i albo wybijał bramkarz, albo obrońcy - mówił Roman Gruszecki. - Wielka szkoda, bo naprawdę dominowaliśmy na boisku, rywal zagrał mocno cofnięty i szkoda, że tego nie wykorzystaliśmy - dodał.

W drugiej połowie kibice wreszcie doczekali się bramek. Dla gości oba gole padły po rzutach karnych.

- Faule tam były, to takie głupie błędy obrońców - oceniał trener Legionu.

Gospodarze byli w stanie odpowiedzieć tylko trafieniem Derenia.

- Dziękuję chłopakom za walkę, ale na pewno mam spory niedosyt - przyjechał do nas lider, ale na pewno nie byliśmy dzisiaj zespołem gorszym - podsumował Roman Gruszecki.

Trener Piasta Tuczempy, Marek Strawa nie ukrywał, że dzisiaj jego zespół miał trochę szczęścia.

- W pierwszej połowie wyszliśmy chyba trochę przestraszeni i gospodarze rzeczywiście mieli trochę tych sytuacji, ale w drugiej było już lepiej. Mieliśmy dzisiaj olbrzymie kłopoty kadrowe, mieliśmy na ławce tylko jednego zawodnika z pola i bramkarza i w efekcie Patryk Strawa czyli nasz bramkarz musiał zastąpić Barszczaka. Było bardzo ciężko, ale chyba wygraliśmy takim doświadczeniem

- ocenił.

Legion Pilzno - Piast Tuczempy 1:2 (0:0)

Bramki: 0:1 Kloc 47-karny, 1:1 Dereń 54, 1:2 Kloc 65-karny.

Legion: Kochan ż - Tragarz, Słota, Buras, Pęcak, Wolański (85 Bieszczad), Manzo, Dereń (75 Kozioł), Barycza, Mazur, Sztuka (75 Barszcz). Trener Roman Gruszecki.

Piast: Buła - Stopyra, Sobol, Demski ż, Barszczak (85 Strawa), Kloc ż, Czub (30 Krzysiński), Buczkowski, Pasaj ż, Wielgosz, Kogut. Trener Marek Strawa.

Sędziował Kołodziej (Rzeszów). Widzów 100.