64. Plebiscyt Sportowy Nowin. Trener Robert Kurosz w futsalu osiągnął bardzo wiele i nikt mu tego już nie zabierze

Wpierw był mały osiedlowy klub Góral Winna Góra, którego jednym z założycieli był Robert Kurosz. W 2010 roku klub został przeniesiony do Tryńczy, gdzie nasz bohater, nominowany w kategorii Trener Roku również pełnił rolę głównego dyrygenta. W końcu historia zatoczyła koło i Robert Kurosz z powrotem trafił do Przemyśla, gdzie z Eurobusem w ekspresowym tempie wywalczył awans wpierw do pierwszej ligi, a po roku gry, ku zaskoczeniu nie których ekspertów, do Fogo Futsal Ekstraklasy. Awansu tego dokonał z piłkarzami dzielących występy na zielonej murawie z występami w hali, którzy jeszcze nie dawno rywalizację na hali traktowali jako zimowy przerywnik w przygotowaniach do rundy wiosennej, odnosząc siedemnaście zwycięstw w dwudziestu meczach.

- Robert jest bardzo ambitnym człowiekiem, zawsze stawia sobie najważniejsze cele, do których dąży i co najważniejsze te cele udaje mu się osiągnąć, jak choćby awans do Ekstraklasy, po tylko roku gry w pierwszej lidze. Patrząc na poprzedni rok, osiągnął w futsalu bardzo wiele i już nikt mu tego nie odbierze, zasłużył na tą nagrodę jak nikt inny

- mówi o swoim byłym już trenerze, Sebastian Pawlak.

Zwolniony mimo wysokiego 9 miejsca nadal pracuje w wielu miejscach z młodzieżą w futsalu, awansując ostatnio do finałów Mistrzostw Polski U-13 z młodymi zawodnikami SMS Przemyśl, z którym uplasował się w najlepszej 10tce w kraju. Zresztą w 2023 roku osiągnął historyczny sukces zdobywając mistrzostwo Polski do lat 19 w futsalu z JKS SMS Jarosław, z którym później wygrał mocno obsadzony międzynarodowym turniej w Hiszpanii Costa Blanca Futsal Cup.

Robert jest pozytywnie zakręcony na punkcie każdej odmiany piłki nożnej. Zawsze konsekwentnie dąży do celu, małymi kroczkami realizuje postawione sobie cele. Jak trzeba to był trenerem, kierownikiem i nawet bramkarzem w jednej osobie. Prywatnie zawsze stara się być pomocny, mimo wielu obowiązków, zawsze znajdzie czas na rozmowę czy to o piłce, czy też na luźne tematy.

- Zawsze miał dobre podejście do zawodników w szatni, z każdym się bardzo dobrze rozumiał, ma także dobre poczucie humoru, co według mnie jest ważne w tej pracy, żeby umieć rozładować napięte sytuację, które jak to w sporcie często zdarzają się

- zakończył Sebastian Pawlak.

Potrafi też zjednać sobie kibiców, którzy za nim byliby w stanie nawet wskoczyć w ogień, co pokazali w mediach społecznościowych po decyzji klubu o zwolnieniu go z trenera Eurobusu.