Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

79-latka pogryzły psy. Kto za to odpowie?

Grzegorz Michalski
To skandal! Władze miasta nie potrafią od 3 lat poradzić sobie z psami, które zastraszają ludzi na ulicy Polnej. Było kilka pogryzień, mnóstwo zgłoszeń o niebezpiecznych zwierzętach. Nie ma mocnych na ich właściciela? Musi dojść do tragedii?

Ten dzień 79-letni Zbigniew Bracik z Jasła zapamięta na długo. 26 stycznia około godziny 11 pan Zbigniew, jak prawie codziennie, poszedł na spacer. - Przechodząc ulicą Polną zostałem zaatakowany przez watahę psów. Najpierw z tyłu - trzy, cztery. Próbowałem się uwolnić. Przewróciły mnie. Próbowałem wstać. Zdawałem sobie sprawę z tego, że jeżeli zasłabnę, to będzie po mnie - pamięta dobrze ten dzień mieszkaniec Jasła. Resztkami sił dosięgnął gałąź, którą powoli zaczął odganiać rozjuszone zwierzęta. - Doszedłem do jednego z domów, wyszła kobieta i jak mnie zobaczyła, to nie musiałem nic mówić. Wszystko było we krwi - powiada pan Zbigniew. Na miejsce zostało wezwane pogotowie ratunkowe oraz policja. Pogryziony mężczyzna został przewieziony do szpitala. Tam otrzymał zastrzyki. Został zaopatrzony.

Po wyjściu ze szpitala pan Zbigniew musiał regularnie stawiać się w poradni chirurgicznej. Tam wymieniane były opatrunki. Dostawał też zastrzyki przeciwko wściekliźnie. Jeszcze do wybrania ma kilka. - Dzisiaj to można się z tego śmiać i mówić, że jest dobrze. Ale jak noga wyglądała po pogryzieniu (na zdj.) to masakra - dodaje jaślanin. Mężczyzna opowiada, że pierwsze dni po ataku psów to była prawdziwa męka. - Te nieprzespane noce i okropny ból, to coś czego nikomu nie życzę - podkreśla. I dodaje, żeby czasem nie doszło do tragedii. - Jak kogoś zagryzą, to dopiero będzie. Wszystkie telewizje się zjadą i pokażą, że miasto sobie nie radzi z psami - tłumaczy pan Zbigniew. I dodaje, że władze miasta w ogóle nie egzekwują przepisów dotyczących psów. - Chodzą bez kagańca, właściciele za nimi nie sprzątają. Może by się tym straż miejska zainteresowała. Przed wyborami wszyscy obiecują, jak to będą dbać o ludzi, a teraz z niebezpiecznymi psami nie mogą sobie poradzić - przyznaje. Problem na ulicy Polnej pojawia się od lat. Sprawa z wygłodniałymi psami zaczęła się już w 2013 roku. Wtedy gromada psów pogryzła dwie osoby. Właścicielem psów, które atakują ludzi, jest Stanisław M., mieszkaniec ul. Polnej. Mężczyzna nie radzi sobie z opieką nad zwierzętami.

Kilka razy był karany mandatami za niesprawowanie opieki nad nimi, sprawa była też w sądzie. Nic to jednak nie daje. Posesja jest ogrodzona, brama zamknięta, ale psy i tak wymykają się przez dziury w ogrodzeniu. - Jak wychodzę z domu, to wołam męża, bo się boję tych psów - mówi Maria Pałys, mieszkanka sąsiedniej posesji. - A sąsiadka, to chodzi polami, a nie drogą. Nie da się tędy przejść bezpiecznie. W dzień to jeszcze zawsze znajdzie się jakiegoś kija, by je odpędzić, ale wieczorem to już koszmar. Ja też lubię psy, sama mam jednego, jest uwiązany i nikomu nie zagraża - tłumaczy pani Maria. Ją też kilka miesięcy temu pogryzły głodne psy. Kilka tygodni się leczyła. Nie więcej jak dwa miesiące temu wataha zaatakowała mniejszego psiaka. Została z niego tylko głowa i łańcuch. Ludzie są już bezsilni. Liczą, że władze miasta w końcu zainterweniują skutecznie. - Jak nie oni, to kto? - pyta pani z ulic Polnej. Czy Pan Stanisław odprowadza podatek od psów? Nie wiadomo, urząd nie może udzielić takiej informacji. Jeszcze w czerwcu zostało mu zabranych kilka psów. Reszta została. Wygłodzone, rozjuszone i wałęsające się po okolicy, stwarzają zagrożenie dla pieszych i rowerzystów. Zbliża się okres spacerowy i ludzie, którzy chodzili ul. Polną na wały, będą to miejsce omijać szerokim łukiem. Pytanie, jak długo? Do tematu wrócimy w kolejnym numerze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24