Stal Stalowa Wola - Gryf Wejherowo 1:0 (0:0)
Bramka: Adrian Gębalski 90+3.
Stal: Koncki - Waszkiewicz, Jarosz, Kołodziej, Wójcik - Korczyński (89 Siudak), Mokrzycki (75 Bętkowski), Wasiluk, Jonkisz, Dziubiński - Gębalski.
Gryf: Ferra - Brzuzy, Kołc, Kamiński, Mońka - Klimczak, Nadolski, Czerwiński, Wicon (72 Łysiak), Chwastek - Marczak.
Żółte kartki: Mokrzycki, Jonkisz - Brzuzy, Klimczak, Kamiński, Kołc. Czerwona kartka: Piotr Łysiak (76 minuta, Gryf, za brutalny faul).
Sędziował: Dawid Bukowczan (Żywiec).
Po raz ostatni z trzech ligowych punktów Stal Stalowa Wola cieszyła się 20 listopada 2016 roku. W sobotę seria dziewięciu spotkań bez zwycięstwa została wreszcie przełamana. Trzeba przyznać, że zielono-czarni w pełni zasłużyli na trzy punkty, a radosny może też być nowy trener Stalówki, Janusz Białek. Na ławce trenerskiej zasiedli jeszcze Krzysztof Łętocha oraz Piotr Piechniak. Sztab Stali prezentuje się naprawdę solidnie.
Już w 5 minucie Stal mogła mocnym wejściem rozpocząć batalię. Piłka spadła bowiem pod nogi Kamila Jonkisza, który był w polu karnym. Uderzenie pomocnika Stali zostało jednak zablokowane przez Łukasza Nadolskiego. Po chwili swoją pierwszą okazję miał Adrian Gębalski. Poszedł jeden na jeden z rywalem. Oddał uderzenie na bramkę, które jednak pewnie chwycił Wiesław Ferra. Drużyna ze Stalowej Woli cały czas naciskała, a najbliżej bramki był Bartłomiej Wasiluk, który spudłował po uderzeniu głową. Goście ograniczyli się do kontr i po jednym z takich wypadów samobójczego gola mógł strzelić Adam Waszkiewicz. Na szczęście piłka minęła bramkę Bartosza Konckiego. Do przerwy kibice Stali nie doczekali się goli.
Drugie 45 minut odważniej rozpoczęli przyjezdni. W 50 minucie Michał Marczak miał nieco wolnego miejsca i zdecydował się na strzał, który został zablokowany przez defensorów Stalówki. Kilkadziesiąt sekund później spokojem popisał się Szymon Jarosz, który zażegnał kolejną groźną akcję gości. Zielono-czarni wytrzymali napór i sami zaczęli stwarzać coraz groźniejsze sytuacje. W 59 minucie Jonkisz minimalnie minął się z piłką w polu karnych gości, a w 64 minucie Ferra świetną interwencją uratował swoją drużynę po mocnym uderzeniu Waszkiewicza. Między 67 a 69 minutą Ferra dwa razy popisywał się dobrymi interwencjami. Najpierw wybronił strzał Konrada Korczyńskiego, a potem Gębalskiego. W 71 minucie Gryf uratował słupek, a bardzo blisko trafienia był Michał Mokrzycki. Tak ofensywnie grającą Stal aż miło jest oglądać. W 76 minucie z murawy wyleciał Piotr Łysiak, który bez pardonu wjechał w nogi zawodnika naszego zespołu. Stal zdobyła przygniatającą przewagę. Udało się ją wykorzystać w 93 minucie meczu. Dośrodkowanie z prawej strony boiska i najwyżej do główki wyskoczył Gębalski. Piłka znalazła się w siatce. Kibice oszaleli, piłkarze, gracze z ławki Stalówki także. Po ostatnim gwizdku sędziego zielono-czarni radowali się z trzech punktów i zebrali zasłużone brawa od swoich fanów. Ta wygrana daje nadzieję na to, że zielono-czarni utrzymają się w drugiej lidze.
Teraz w meczu 29. kolejki piłkarskiej drugiej ligi Stal zagra 6 maja w Kołobrzegu z miejscową Kotwicą.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Zawierucha i jego śliczna żona brylują na salonach. Niedawno zostali rodzicami [FOTO]
- Hakiel złożył ukochanej arabską przysięgę miłości! Poznali się 6 miesięcy temu...
- Olbrychski nie przypomina dawnego amanta "Jest jak Kopciuszek po dwunastej w nocy"
- To on stworzył Dagmarę Kaźmierską. Dziś nie chce się do niej przyznać