Akcja „Lipiec bez śmieci” angażuje coraz więcej osób. Rozmowa z Mirosławem Ruszałą, ekologiem z Rzeszowa

Na Facebooku pojawiło się nowe wyzwanie „Lipiec bez plastiku”, w które zaangażowało mnóstwo ludzi, Czy takie akcje są potrzebne?
To pożyteczne inicjatywy, a internetowe akcje docierają do coraz większej liczby odbiorców. Dodatkowo to akcje w grupie wiekowej, która już za chwilę będzie decydowała o polityce. To pokolenie będzie musiało zmierzyć się z rozwiązaniem problemu równie trudnego, jak zmiany klimatyczne, walka ze smogiem czy postępująca utrata bioróżnorodności świata. Mam nadzieje, że zbudzi się nowe pokolenie przyszłych decydentów politycznych, dla których ekologia będzie głównym hasłem wyborczym i głównym kierunkiem działań.

Jak plastik wpływa na nasze środowisko?
Plastiki zaśmiecają przyrodę. Oceanolodzy podają, że wielka pacyficzna plama śmieci (great pacific garbage patch) udokumentowana w 1997 r. przez żeglarza Charlesa Moore’a, ma powierzchnię 3 razy większą niż Francja, a masę dryfujących odpadów szacowaną nawet na 100 mln ton - głównie plastików! Plastikowy kurz (pył z trących o siebie przez dziesiątki lat pływających odpadów) wszedł w łańcuchy pokarmowe. Wchłaniają go glony, potem zooplankton, a my zjadamy go z mięsem krewetek, tuńczyków i ośmiornic.

FLESZ: Koniec z plastikiem. Będzie nielegalny

Czy da się zastąpić plastik?

Oczywiście. Zamiast reklamówki - płócienna torba na zakupy, zamiast woreczka foliowego - papierowa torebka, zamiast butelki PET - szklana butelka, a krzesło ogrodowe może być z drewna.

Zamiast plastiku pochodzącego z ropy naftowej można stosować „bioplastik” wytworzony z celulozy, kwasu mlekowego czy alkoholu - najważniejsze biodegradowalny. Bioplastik rozpadnie się w wodzie i na słońcu po kilku miesiącach. Tylko że taka ekologia kosztuje. I trzeba bardziej stawiać na „być”, a nie „mieć”.