Mecz poprzedziła minuta ciszy poświęcona zmarłemu kilka dni temu legendzie piłki nożnej Diego Maradonie.
Faworytem spotkania w Kielcach byli gospodarze i to oni od początku nadawali ton. Mieli więcej z gry, częściej byli w posiadaniu piłki i przeważali. To jednak nie znaczy, że Resovia była tylko cieniem dla rywala. To rzeszowianie mieli ciekawsze sytuacje bramkowe przez pierwsze pół godziny.
Najpierw Maksymilian Hebel ustawił piłkę nieco ponad 20 metrów od bramki Korony, ale z wolnego trafił w mur, a przy dobitce w bramkarza rywali. Swoją okazję miał też Rogalski, ale golkiper gospodarzy nie dał się zaskoczyć.
Z czasem jednak przewaga Korony była coraz wyraźniejsza, a rzeszowianie popełniali coraz więcej błędów. Groźnie zza pola karnego uderzał Thiakane. Dobre pozycje strzeleckie miał Jacek Kiełb, ale strzelał Panu Bogu w okno. W 42. minucie w idealnej sytuacji znalazł się Długosz. Odebrał piłkę Persakowi i znalazł się sam na sam z Zapytowskim, ale fatalnie spudłował.
Po zmianie stron Korona nadal była w ofensywie i co rusz było gorąco pod bramką Resovii. Znów swoje okazje miał Długosz, ale wyraźnie miał problem ze wstrzeleniem w bramkę rzeszowian, bo po zagraniu Thiakane z trzech metrów posłał piłkę wysoko nad poprzeczką.
Kielczanie naciskali, naciskali i w końcu dopięli swego. Dośrodkowanie Podgórskiego trafiło pod nogi nr 9, ten ograł Zalepę i strzelił. Piłkę zdołał jeszcze odbić Zapytowski, ale przy dobitce Thiakane nie miał już szans.
Korona jeszcze przez kilka minut naciskała i mogła pokusić się o kolejne trafienia, ale to nie nastąpiło. Z czasem przebudzili się nieco rzeszowianie, wyprowadzili kilka ataków, ale na niewiele się one zdały. Niezłą okazję miał w 74. minucie Płatek, ale z kilku metrów nie zdołał pokonać Kozioła.
Pod koniec meczu Resovia głównie się broniła. Ambicja, to było za mało, żeby z Kielc wywieźć jakąkolwiek zdobycz, choć przyjezdni mogli się pokusić o bramkę i choćby remis. w 89. minucie Feret wrzucił piłkę w pole karne, gdzie w dobrej sytuacji znalazł się Brychlik, ale piłka po jego strzale odbiła się tylko od poprzeczki. W doliczonym czasie gry mógł paść drugi gol dla Korony. Strzał Firleja z bliskiej odległości obronił jednak Zapytowski.
Korona Kielce - Apklan Resovia 1:0 (0:0)
Bramka: Thiakane 69.
Korona: Kozioł - Szymusik, Tzimopoulos, Grzelak ŻK, Kordas - Podgórski, Petrović (67 Łysiak), Kaczmarski ŻK, Kiełb - Thiakane, Długosz (67 Firlej). Trener Maciej Bartoszek.
Resovia: Zapytowski - Geniec, Zalepa, Persak ŻK, Mikulec ŻK - Demianiuk (63 Twardowski), Kułczek (81 Dziubiński), Wasiluk, Adamski (63 Feret) - Hebel, Rogalski (46 Brychlik ŻK). Trener Radosław Mroczkowski.
Sędziował: Łukasz Ostrowski (Szczecin)
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Kaźmierska wróci za kraty? Mecenas Kaszewiak mówi, dlaczego tak się nie stanie
- Czyżewska była polską Marilyn Monroe. Dopiero teraz dostała kwiaty na grób
- Co się dzieje z Sylwią Bombą? Drobny szczegół totalnie ją odmienił [ZDJĘCIA]
- Olbrychski nie przypomina dawnego amanta "Jest jak Kopciuszek po dwunastej w nocy"