Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Areszt dla sześciorga byłych pracowników Banku Spółdzielczego w Grębowie [ZDJĘCIA]

Andrzej Plęs
Andrzej Plęs
Wideo
od 16 lat
Byłe prezes, wiceprezes oraz czworo pracowników Banku Spółdzielczego w Grębowie trafiło do aresztu. Zdaniem prokuratury stanowili zorganizowaną grupę przestępczą, okradającą bank, jej klientów i oszukującą inne banki. Wartość „łupu” oszacowano na 55 mln zł.

Geneza sprawy sięga początków lipca 2019 r., kiedy wśród klientów grębowskiego banku spółdzielczego poszła wieść, że ulokowane w nim pieniądze nie są bezpieczne i mogą być problemy z ich wypłaceniem. Nie bezpodstawnie, bo Prokuratura Rejonowa w Tarnobrzegu już wtedy prowadziła śledztwo w sprawie działania na szkodę banku, w czwartek 4 lipca przejęła ją tarnobrzeska prokuratura okręgowa, wówczas mówiono o 17 mln zł, jakie miał stracić bank w wyniku przestępczej działalności jego pracowników w ciągu dziesięciu lat. W poniedziałek 8 lipca o świcie przed budynkiem placówki zaczęły gromadzić się tłumy klientów, by wypłacić gotówkę lub przelać kapitał na konto w innym banku. Tłum ludzi próbował się uporządkować, więc powołano „komitet kolejkowy” i „listę kolejkową”, na której znalazło się ok. 250 nazwisk.

Dzień później Komisja Nadzoru Finansowego ustanowiła w BS zarząd komisaryczny, kolejki klientów wcale nie stawały się mniejsze, bo brakowało gotówki i nie wszyscy klienci zdołali wycofać swoje depozyty. Kolejnego dnia KNF uznał, że bank zagrożony jest upadłością, by 12 lipca zawiesić jego działalność i podjąć decyzję o wystąpienie do sądu u upadłość banku, którą sąd zatwierdził z początkiem września 2019 r. Klientów, którzy nie zdążyli lub nie zdołali odzyskać swoich pieniędzy uspokajano, że otrzymają je w ramach Bankowego Funduszu Gwarancyjnego.

Tymczasem śledczym wciąż przybywało materiału dowodowego w sprawie. Początkowo koncentrowano się na podejrzeniach, iż bank udzielał kredytów klientom, którzy nie mieli tzw. zdolności kredytowej, co groziło tym, że powierzonych im pieniędzy może nigdy nie uda się odzyskać. Z biegiem czasu i postępów w dochodzeniu okazywało się, że na nieprzestrzeganiu procedur bankowych się nie skończy, po pojawiły się sygnały, iż być może dokonywano też przewłaszczenia kapitału tych, którzy złożyli tu depozyt, ale także o oszustwach na szkodę innych banków.

Miliony, jakie zniknęły w BS w Grębowie, rosły w wyliczeniach śledczych, toteż dochodzenie przejął Podkarpacki Wydział Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Rzeszowie. Po czterech latach zbierania dowodów doliczono się sumy 55 mln zł szkody, jakie poniósł bank. Minionej środy policja – na polecenie prokuratury – zatrzymała sześcioro byłych pracowników upadłego banku, teraz wszyscy – decyzją sądu – zostali aresztowani na trzy miesiące.

Była prezes zarządu banku Janina K. (68 l.) usłyszała zarzut kierowania zorganizowaną grupą przestępczą. Udział w tej grupie śledczy przypisują także jej zastępczyni i głównej księgowej Genowefie K., członkini zarządu Teresie R., specjaliście ds. samorządowych i obsługi oszczędności Danucie R., starszemu inspektorowi ds. oszczędności i depozytów i członkini rady nadzorczej Bożenie S. oraz referentowi ds. kredytów Krzysztofowi K., który prywatnie jest synem byłej pani prezes. Wszystkim podejrzanym prokurator przedstawił zarzuty dotyczące wyrządzenie BS w Grębowie szkody majątkowej w wielkich rozmiarach. Ponadto Janinie K., Genowefie K. oraz Krzysztofowi K. prokurator zarzucił popełnienie dwóch oszustw na szkodę innych banków.

Śledczy ustalili, że grupa działała od 2004 do 2019 r.: podrabiali dokumenty bankowe, poświadczali nieprawdę w dokumentach, zakładali rachunki bankowe na osoby fikcyjne i nieżyjące, dokonywali przelewów pomiędzy takimi kontami, po czym wypłacali z nich dla siebie gotówkę, z której część trafiała na prywatne konta maklerskie podejrzanych. W efekcie w ciągu kilkunastu lat takiej działalności bank stracił 19 mln zł, a z depozytów kilkudziesięciu klientów przewłaszczyli sobie kolejnych 25 mln zł.

- W tej sprawie pokrzywdzonych zostało kilka tysięcy osób, w tym Bankowy Fundusz Gwarancyjny, który wypłacił pokrzywdzonym kwotę w wysokości 22 milionów złotych za utracone środki zgromadzone na lokatach – dodaje Biuro Prasowe KWP w Rzeszowie. - Na chwilę obecną bankowy fundusz wstrzymał wypłatę ponad 2 milionów złotych dla 33 osób.

Wobec Janiny K, jej zastępczyni Genowefy K. i syna byłej prezes Krzysztofa K. lista zarzutów jest dłuższa: wyłudzenie od dwóch banków ok. 10 mln zł. Nadto Janina K. udzielała sobie i swoim bliskim kredyty bez zgody członków rady nadzorczej, bez właściwego ich zabezpieczenia, jak też z zaniżonym oprocentowaniem odsetek.

Prokuratura zabezpieczyła pieniądze, samochody i biżuterię podejrzanych, ale wciąż szuka innych składników ich majątku, które można by było zabezpieczyć. Zarzuty im przedstawione zagrożone są karą do 10 lat pozbawienia wolności. Prokuratura i policja przypuszczają, że sprawa ma charakter rozwojowy.

1 lutego, policjanci z wydziału dochodzeniowo-śledczego, kryminalnego oraz funkcjonariusze zajmujący się zwalczaniem przestępczości gospodarczej i korupcyjnej z Komendy Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie zatrzymali pięć kobiet i mężczyznę. To byli pracownicy banku w Grębowie

Areszt dla sześciorga byłych pracowników Banku Spółdzielczeg...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24