MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Artur Łuczyk: Zabrakło skuteczności, nie okazji

Tomasz Ryzner
Trener Artur Łuczyk liczy na lepszą skuteczność swoich piłkarzy.
Trener Artur Łuczyk liczy na lepszą skuteczność swoich piłkarzy. Krzysztof Kapica
Rozmowa z ARTUREM ŁUCZYKIEM, trenerem II-ligowej Resovii

- Remis w Sokółce to nie tragedia, ale na pewno liczył pan na lepsze otwarcie sezonu.
- Minął dzień od meczu. Oceniając na spokojnie uważam, że wrócilibyśmy do Rzeszowa w lepszych humorach, gdybyśmy wykorzystali sytuacje z 2 i 3 minuty, Darek Kantor i Tomek Płonka mieli właściwie setki. Gdyby wpadł gol, Sokół musiałby się otworzyć i grałoby się nam o wiele łatwiej.

- Później nie było już tak klarownych okazji?
- Pewnie, że były, ale to był mecz, w którym przede wszystkim zawiedliśmy na polu skuteczności. Motorycznie przygotowanie jest bez zarzutu. Atakowaliśmy do 90 minuty.

- Resovia ma awansować, czyli na piłkarzach ciąży ta osławiona presja.
- Ciśnienie jest duże, było widać trochę nerwowości. Linia środkowa nadużywaliśmy długich piłek. One nie są zabronione, ale te podania miały wyglądać trochę inaczej.
- Na czym można opierać optymizm przed kolejnym meczem?
- Duża ilość sytuacji bramkowych to dobry prognostyk. Jak sobie przypomnę niektóre mecze z poprzedniego sezonu, to zdarzało się, że pojawialiśmy się raz w polu karnym przeciwnika. W niedzielę byliśmy często w pobliżu bramki rywali, ale nie pomogliśmy sami sobie. Powtórz jeszcze raz, szkoda tych okazji z początku meczu. Może te niewykorzystane sytuacje zostały gdzieś w głowie i gol nie chciał wpaść.

- Nawet jako rezerwowy nie zagrał Marcin Juszkiewicz.
- Nie było na to szans, bo nie udało został jeszcze zarejestrowany do gry. W tym tygodniu formalności zostaną załatwione i Marcin będzie gotowy do gry.

- Rzadko się zdarza, aby na boisku nie pojawił się Wiesław Kozubek.
- Młodzieżowcy musza gdzieś grać. Na prawej obronie dobrze spisywał się Grzegorz Krzak. Wiesiek może zagrać też na środku obrony, ale musi rywalizować z Mirosławem Baranem i Michałem Bogaczem.
- Jak wypadł Piotr Piechniak?
- To kreatywny zawodnik. Zagrał kilka ciekawych piłek. Przed samym zejściem doznał stłuczenia mięśnia, ale to raczej nic groźnego. Trzy cztery mecze i Piotrek złapie właściwy rytm.

- W drugiej kolejce Resovia gra ze Świtem. Miał pan na pewno swojego człowieka na jego meczu ze Stalą Rzeszów.
- Informacji o Świcie nam nie braknie, ale najpierw musimy porządnie przeanalizować i wyciągnąć wnioski z meczu w Sokółce.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24