To był kolejny slaby występ teamu znad Wisłoka, który miał atakować szczyty PluLigi, a tymczasem zajmuje przedostatnie miejsce w tabeli. Za nią jest tylko MKS Będzin, który w poniedziałek zmierzy się z Jastrzębskim Węglem i jeżeli wygra, Resovia spadnie na sam dół klasyfikacji.
Siatkarze z Rzeszowa znów dobre mieli tylko momenty, które kończyli zepsutymi zagrywkami lub błędami własnymi. Nie był to wielki mecz, ale Stocznia miała nad nim pełną kontrolę. Po wyrównanym początku inauguracyjnego seta, mocno skoncentrowani gospodarze odskoczyli na cztery punkty (13:9). Andrzej Kowal, trener rzeszowskiej drużyny, aby zatrzymać szczecińską ofensywę poprosił o czas. Stocznia jednak nie zwalniała, dobrze grała w polu zagrywki sprawiając gościom duże problemy na przyjęciu. Matej Kazijski zapunktował na 16:11, świetnie spisujący się Bartosz Kurek palnął jak z katapulty i miejscowi uciekli na dystans pięciu punktów (17:12). Na finiszu, po chwilowej grze punkt za punkt, gracze ze Szczecina, którzy trzymali gości na dystans skutecznym blokiem, pewnie wypunktowali naszą drużynę, która sprezentowała im kilka punktów po swoich błędach. Kropkę nad "i" postawił mocnym atakiem Kurek.
Otwarcie drugiego seta także nie wróżyło resoviakom nic dobrego w Netto Arenie Szczecin. Stocznia cały czas miała inicjatywę. Po atakach ze świetnie dysponowanym Kurkiem w roli głównej team ze Szczecina prowadził 15:9. Rzeszowski zespół nie poddał się; najpierw - po akcjach Jakuba Jarosza - zmniejszył starty do trzech oczek (14:17), a za chwilę po zbiciu Mateusza Miki przegrywał tylko jednym punktem (18:19). I tak było już do końca tej odsłony: atakowali Rossard (20:21), potem Bartłomiej Lemański, który po raz pierwszy w tym sezonie wszedł na boisko (21:22), za chwilę na tablicy widniały wyniki 23:22 i 24:23. Niestety, nie udało się przyjezdnym doprowadzić ani do remisu, ani do gry na przewagi, bo popełniali błędy na zagrywce. Zagrywka była piętą Achillesową gości. Stocznia prowadziła w meczu już 2:0.
W trzeciej partii po asowej zagrywce Mateja Kazijskiego miejscowi prowadzili 4:1, a po bloku Nicholasa Hoaga na Jaroszu i błędzie w przyjęciu Miki 7:2. Kurek, który był liderem stoczniowców podwyższał na 9:3 i 14:9, a Kazijski z zagrywki poprawił na 15:9. Resoviacy mieli chwilowy zryw - po zagrywce Możdżonka i akcji Lemańskiego zniwelowali straty do 13:15. I...zepsuli zagrywkę. Dalsza część seta, jak cały mecz, dla Stoczni.
Stocznia Szczecin - Asseco Resovia 3:0 (25:19, 25:23, 25:19)
Stocznia: Żygadło, Kazijski 9, Hoag 8, Kurek 18, van de Voorde 6, Gałązka 8, N. Rossard (libero) oraz Penczew, Maziarz, Kluth, Muhułka (libero). Trener Michał Mieszko Gogol.
Asseco Resovia: Shoji, Schulz 6, T. Rossard 12, Mika 6, Możdżonek 6, Dryja 1, Perry (libero) oraz Jarosz 9, Redwitz 1, Perłowski, Lemański 3, Buszek 1. Trener Andrzej Kowal.
Sędziowali: Agnieszka Michlic i Jacek Broński. MVP: Bartosz Kurek.
Wyniki pozostałych meczów 4. kolejki PlusLigi:
GKS Katowice – Cuprum Lubin 0:3 (21:25, 22:25, 24:26)
Cerrad Czarni Radom – ONICO Warszawa 3:0 (25:21, 25:22, 25:22)
PGE Skra Bełchatów – Indykpol AZS Olsztyn 0:3 (24:26, 17:25, 22:25)
Chemik Bydgoszcz – Aluron Virtu Warta Zawiercie 0:3 (20:25, 18:25, 13:25)
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – Trefl Gdańsk 3:0 (25:21, 26:24, 25:23)
MKS Będzin – Jastrzębski Węgiel (poniedziałek, godzina 18.00; transmisja – Polsat Sport
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Kaźmierska wróci za kraty? Mecenas Kaszewiak mówi, dlaczego tak się nie stanie
- Czyżewska była polską Marilyn Monroe. Dopiero teraz dostała kwiaty na grób
- Co się dzieje z Sylwią Bombą? Drobny szczegół totalnie ją odmienił [ZDJĘCIA]
- Olbrychski nie przypomina dawnego amanta "Jest jak Kopciuszek po dwunastej w nocy"