Asseco Resovia wygrywa w Olsztynie 3:2

Indykpol AZS Olsztyn - Asseco Resovia 2:3 (25:19, 25:23, 17:25, 21:25, 10:15)

Indykpol: Woicki, Hadrava, Pliński, Włodarczyk, Zniszczoł, Śliwka, Żurek (libero) oraz Boswinkel, Palacios, Kochanowski, Buchowski. Trener Andrea Gardini.

Resovia: Drzyzga, Schoeps, Możdżonek, Lemański, Perrin, Rossard, Masłowski (libero) oraz Jaeschke, Tichacek, Ivović, Dryja. Trener Andrzej Kowal.

Sędziowali Agnieszka Michlic (Bydgoszcz) i Zbigniew Wolski (Zielona Góra). Widzów: 1500. MVP: Fabian Drzyzga.

Olsztynianie pierwszego seta zagrali na wysokim procencie skuteczności. Grali pewnie, odważnie, bojowo, nie zwalniali ręki, dominowali na boisku. Resovia nie mogła złapać rytmu. Znajdowała się pod kreską. Akademicy po bloku Jana Hadravy uciekli na 13:8. Po ataku Aleksandra Śliwki gospodarze, którzy grali swobodnie, robili problemy zagrywką resoviakom, prowadzili 18:12. Rzeszowianie nie znaleźli już w sobie na tyle wiary, animuszu, dokładności i skuteczności, aby odwrócić losy tej partii. Świetnie spisujący się Wojciech Włodarczyk sfinalizował dwie ostatnie akcje inauguracyjnej odsłony.

W drugim secie jedni i drudzy ryzykowali na zagrywce; jedni i drudzy często je psuli. Gorzej na tym wychodziła Resovia. Po ataku Marko Ivovicia, który zmienił Thibaulta Rossarda, był remis 11:11. Śliwka palnął odważnie z drugiej linii i na tablicy widniał wynik 16:14. Hadrava podwyższył na 17:14. O wszystkim zadecydowała końcówka. Na 20:20 wyrównał Ivović. Po ataku Jochena Schoepsa notowano 23:23. Bartłomiej Lemański zaserwował w aut i akademicy mieli setbola. Perrin posłał piłkę w aut, co potwierdziła wideoweryfikacja, i olsztynianie prowadzili w meczu 2:0. Resovia popełniała za dużo błędów.

Rzeszowski zespół stanął pod ścianą. By nie wrócić z Olsztyna z pustymi rękami, musiał coś zmienić. Zmienił na lepsze swoją grę. W trzeciej odsłonie objął prowadzenie 7:4. Po kontrze Możdżonka i wyrzuceniu przez Włodarczyka piłki w aut było 10:5 dla teamu znad Wisłoka. Po autowej zagrywce Miłosza Zniszczoła i kontrze Schoepsa przyjezdni cieszyli się z prowadzenia 13:7. Hadrava na zagrywce odrobił trzy punkty (13:10). Włodarczyk zniwelował jeszcze jedno oczko (13:11), ale nasza drużyna - po asie Dawida Dryi, swoich udanych akcjach oraz kiksach gospodarzy - wypracowała sobie jeszcze solidniejszą przewagę, uspokoiła nerwy (22:13) i spokojnie dokończyła dzieła. Kropkę nad "i" postawił Ivović.

W czwartej partii po ataku z przechodzącej piłki Dryi rzeszowska drużyna przeważała 7:5. Za moment ten sam zawodnik strzelił asa, Możdżonek zablokował Hadravę, Włodarczyk nie trafił w pole gry i było 11:6 dla wicemistrzów Polski, a po chwili 16:12. Na 19:15 podwyższył zagrywką Dryja. Zespół z Olsztyna nie spasował i po serwie Hadravy zmniejszył straty (21:19), ale końcówka należała do wicelidera z Rzeszowa. Ostatni punkt zdobył Ivović.

W tie-breaku po zbiciu Ivovicia resoviacy przeważali 3:1. Kochanowski uderzył w aut i było 5:2, a po akcji Rossarda 6:3. Możdżonek dał swojej drużynie prowadzenie 8:5, a Rossard 10:6. Finisz (13:10) należał do podopiecznych trenera Andrzeja Kowala.

Resovia w hali Urania wystąpiła bez Gavina Schmitta i Piotr Nowakowskiego. W środę do Rzeszowa przyjedzie AZS Częstochowa (godz. 18).