Asseco Resovia wykonała plan. Nasza drużyna pokonała GKS Katowice 3:0 i pozostaje w walce o pierwszą szóstkę

W pierwszym secie resoviacy cały czas posiadali inicjatywę. Byli bardziej skoncentrowani, zdeterminowani, dokładniejsi, lepsi na zagrywce i w ataku. GKS ryzykował w polu zagrywki i popełniał wiele błędów "pracując" na konto miejscowych. Po asie Thibo Rosarda rzeszowski zespół uciekł ekipie z Katowic na dystans pięciu punktów (15:10). Jakub Jarosz dwukrotnie obijał blok GieKSy i jego team przeważał 19:14. Kiedy Rafał Sobański najpierw posłał piłkę w aut atakując, a po chwili zagrał poza boisko było 21:15 dla gospodarzy. Wydawało się, że rywale nic złego im już tej partii nie zrobią. A jednak. Końcówka była nerwowa. Serhij Kapelus wszedł na zagrywkę i narobił trochę zamieszania w szeregach resoviaków (24:23). Na szczęście do gry na przewagi nie doszło, ponieważ na wysokości zadania stanął debiutujący w wyjściowej szóstce fransuski środkowy Barthelemy Chinenyeze stawiając ze środa kropkę nad "i".

Po bloku tego zawodnika rzeszowski zespół w drugiej odsłonie prowadził 16:10. Wynik taki był także wypadkową dobrej postawy resoviaków na zagrywce i w ataku. Za chwilę Aleksander Śliwka dwa razy przeegzaminował blok z Katowic, a Jarosz huknął dwa razy ze skrzydła i nasza drużyna przeważała 22:13. Ostatni punkt katowiczanie oddali Resovii bez walki dotykając siatki. Resovia zdominowała przeciwnika; była zdecydowanie lepsza w każdym elemencie. Po rzeszowskiej stronie najskuteczniejsi byli Jarosz i Rossard, a katowickiej Kapelus; wszyscy po drugiej partii mieli na koncie po 9 punktów.

Trzeci set rozpoczął się od 4:1 dla GKS-u, który po 10-minutowej przerwie wszedł na boisko jakby odmieniony. Katowiczanie grali z dużo większym animuszem i entuzjazmem; przejęli inicjatywę Po zagrywce Serhija Kapelusa przeważali 15:11, za chwilę 20:15. Rokowania nie były najlepsze, ale wkrótce sprawy w swoje ręce wzięli miejscowi. Na 20:20 wyrównał asem Jochen Schoeps, a Rossard dał swojej ekipie prowadzenie (23:20). To była seria, która przesądziła o losach seta i meczu, który z przytupem zakończył Śliwka.

Asseco Resovia - GKS Katowice 3:0 (25:23, 25:15, 25:22)

Resovia: Kędzierski, Śliwka, Chinenyeze, Perłowski, Jarosz, Rossard, Masłowski (libero) oraz Tichacek, Schoeps. Trener Andrzej Kowal.

GKS: Fiałek, Butrym, Kapelus, Kohut, Sobański, Pietraszko, Mariański (libero) oraz Stańczak (libero), Witczak, Komenda, Stelmach, Kalembka, Krulicki, Quiroga. Trener Piotr Gruszka.

Sędziowali: Tomasz Flis i Jacek Litwin (obaj Kraków). Widzów około 2000. MVP: Thibault Rossard.

POPULARNE NA NOWINY24/SPORT:

Ile zarobili polscy skoczkowie? Znamy sumy!

ZOBACZ TAKŻE - STADION: 50-letni bokser z Rzeszowa: Patrzyli na mnie jak na głupiego