- Sytuacja z ubiegłego tygodnia rzeczywiście była niedopuszczalna, stąd decyzja o natychmiastowym zwolnieniu odpowiedzialnego za dostarczenie oferty dyrektora handlu i marketingu Autosan oraz podjęcie wewnętrznej procedury kontrolnej dotyczącej sposobów realizacji tego typu działań w spółce – przyznaje Błażej Wojnicz, prezes zarządu Polskiej Grupy Zbrojeniowej. - To, co się stało absolutnie nie oznacza jednak jakiegokolwiek zagrożenia dla przyszłości zakładu, który stale rozwija swoją ofertę produktową i regularnie zdobywa kolejne zamówienia z bardzo konkurencyjnego rynku cywilnego – uzupełnia.
CZYTAJ TEŻ: Autosan zaprzepaścił szansę na kontrakt. Co się za tym kryje?
Jak informuje PGZ od początku roku Autosan sprzedał i zakontraktował 41 pojazdów. We wrześniu spodziewa się podpisania umów na dostawę kolejnych 17 autobusów. Równocześnie startuje w kolejnych przetargach, których przedmiotem jest łącznie 38 autobusów.
- To przełomowy wzrost w porównaniu do ubiegłego roku, gdy do sierpnia udało się sprzedać tylko jeden pojazd - podkreślają przedstawiciele PGZ.
Spółka prowadzi też produkcję wojskową. Obecnie realizuje kontrakty na łączną sumę ponad 4 mln zł i uczestniczy w kolejnych postępowaniach o łącznej wartości ponad 10 mln zł. Dzięki współpracy z innymi podmiotami Polskiej Grupy Zbrojeniowej Autosan uczestniczy m.in. w projekcie budowy kontenerów dla Wojsk Obrony Terytorialnej oraz Mobilnych Opakowań Broni.
Trwają prace badawczo-rozwojowe nad modelem autobusu elektrycznego. Na ten cel w tym roku przeznaczone zostało około 1,5 mln.
– Zdajemy sobie sprawę, że to, co udało się zrobić dotychczas jest tylko początkiem całego procesu wychodzenia spółki na prostą, ale fakt, że w porównaniu do sytuacji z czerwca 2016 roku w połowie 2017 roku Autosan odnotował przychody o prawie 54 procent wyższe dobrze ilustruje wyraźną tendencję pozytywną – wyjaśnia Błażej Wojnicz. – Oczywiście lepiej byłoby zdobyć także zamówienie z 2. Regionalnej Bazy Logistycznej, ale jego brak nie przekreśli możliwości dalszego rozwoju zakładu.
Prezes PGZ po raz kolejny podkreślił, że świetle obowiązujących przepisów prawa spółka nie mogła odwoływać się od wyniku przetargu ogłoszonego przez 2. Regionalną Bazę Logistyczną, gdyż złożenie oferty po upływie oznaczonego terminu jest równoznaczne z jej niezłożeniem.
W przesłanym nam komunikacie prasowym odniósł się także do oświadczenia prezesa Autosanu, publikowanego na stronie internetowej spółki. Jego pierwotna wersja została zmieniona. Zniknęło zdanie dotyczące tego, że Autosan nie produkuje autobusów wysokopokładowych, które były premiowane w zamówieniu.
– Pierwotne zapisy o tym, że sam udział w postępowaniu nie gwarantuje wygranej, a spółka aktualnie nie posiada w swojej ofercie preferowanych w tym postępowaniu autobusów wysokopodwoziowych wynikał z pewnej przesadnej ostrożności. Logicznie poprawne stanowisko sformułowano jednak na tyle niezręcznie, że część odbiorców zrozumiała je niewłaściwie i założyła, że Autosan nie mógł wygrać postępowania. W rzeczywistości sytuacja wygląda tak, że licząc się z mniejszą ilością punktów za specyfikację techniczną spółka zamierzała powalczyć o zwycięstwo korzystniejszymi od konkurencji warunkami cenowymi. Chciałbym zatem wyraźnie podkreślić, że spółka była i jest w stanie wykonać autobusy, które były przedmiotem zamówienia – tłumaczy prezes Wojnicz.
WIDEO: "Mogło dojść do działania przestępczego". PGZ o przetargu na autobusy dla armii
TVN24/x-news
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Kaźmierska wróci za kraty? Mecenas Kaszewiak mówi, dlaczego tak się nie stanie
- Czyżewska była polską Marilyn Monroe. Dopiero teraz dostała kwiaty na grób
- Co się dzieje z Sylwią Bombą? Drobny szczegół totalnie ją odmienił [ZDJĘCIA]
- Olbrychski nie przypomina dawnego amanta "Jest jak Kopciuszek po dwunastej w nocy"