- Skok na bank planowaliśmy długo. W internecie przeczytaliśmy, jak wyglądały takie napady w innych miastach - zeznał dzisiaj w sądzie Szymon S. Razem z Damianem G. i Danielem H. przyznali się do obrabowania banku i kantorów. Grozi im do 12 lat więzienia.
Przed napadem na bank ubrania schowali w krzakach
Swój pierwszy napad na bank precyzyjnie zaplanowali. Atrapę wiatrówki i kominiarki zamówili przez internet. Wiedzieli, jakie są zabezpieczenia w banku i w którym dniu w kasie jest najwięcej pieniędzy.
Na początku października 2009 r. zamaskowani Szymon S. i Daniel H. weszli do banku BGŻ na mieleckiej starówce. Sterroryzowali atrapą broni urzędniczki i dwie klientki. Kazali kobietom położyć się na podłodze, z kasety zabrali ponad 30 tysięcy złotych. Trzeci wspólnik, Damian G. czekał na nich w samochodzie. Napad trwał niecałą minutę. Potem w lesie w Podleszanach schowali pod krzakami ubrania i podzielili łup. Plecak, kominiarkę, atrapę broni i rękawiczki wyrzucili do Wisłoki.
- Panowie teraz się śmieją, ale nie zdajecie sobie sprawy, jak długo człowiek dochodzi do siebie, kiedy był świadkiem takiego zdarzenia - mówiła w sądzie drżącym głosem pracownica mieleckiego banku. - Mieliśmy spotkania z psychologiem, który pomagał nam zapomnieć o tych dramatycznych chwilach.
Trójka oskarżonych przeprosiła pracowników banku.
Skoki na kantory
Jak zeznali oskarżeni, pieniądze z banku szybko się skończyły. Zaplanowali więc kolejny napad - na kantor wymiany walut w Hali Targowej.
Tym razem było ich czterech. Oskarżeni i ich kolega, który przyjechał do Mielca na święta z Warszawy. Ponownie zamówili kominiarki i atrapę broni przez internet. 23 grudnia 2009 r., tuż przed Wigilią, obrabowali według podobnego scenariusza kantor. Ich łupem padło ok. 40 tysięcy złotych.
W lutym Damian G. i Daniel H. próbowali obrabować kantor na mieleckiej Starówce. Nie udało im się jednak sforsować drzwi do pomieszczenia kasowego. Wycofali się bez pieniędzy.
Kto obrabował jubilera?
W tym samym miesiącu okradziono sklep jubilerski w Mielcu. Przed sądem odpowiadał za niego 26 - letni Zbigniew K. Podczas procesu w lipcu twierdził, że do rabunku namówlili go Daniel H. i Damian G. Ci jednak zeznali dzisiaj, że nie zmusili Zbigniewa K. do kradzieży biżuterii: - Sam chciał okraść jubilera, żeby oddać nam pieniądze. My tylko zawieźliśmy go na miejsce.
W czwartek Sąd Rejonowy w Mielcu ma zdecydować, czy przedłużyć im areszt. Przebywają w nim od chwili zatrzymania przez policję na przełomie lutego i marca.
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Patrzymy na to, co Manowska pokazuje na urlopie. Niektórzy powiedzą, że to wstyd
- Tak Jacek Zieliński zachował się po śmierci Młynarskiego. Pracowali ze sobą latami
- Dariusz Wieteska jest już po rozwodzie. Znajomy aktora zdradził nam szczegóły!
- Pamela Anderson ma już prawie 60 lat! Oto, jak teraz wygląda. Rezygnuje z silikonu!