Bez wiz do Albanii

Na czas wakacji, do 15 września br., rząd Republiki Albanii znosi dla obywateli polskich obowiązek posiadania wizy. Mogą oni wjeżdżać bez niej i przebywać na terenie tego kraju do połowy września.
Albania ma wiele ciekawych miejsc do zwiedzania. Na północy - góry, mało uczęszczane i dzikie, nie zdobyte dotychczas szczyty. Wzdłuż wybrzeża adriatyckiego i dalej na południe - Riwiera Albańska nad Morzem Jońskim. Klimat jak w Grecji i we Włoszech. Baza turystyczna, zwłaszcza w dużych miastach jak Tirana czy nadmorskie Durres: hotele, standard europejski, ceny również. Ostatnio można korzystać z zaimprowizowanych noclegów w... bunkrach. To pozostałość z czasów dyktatury Envera Hodży, który kazał zbudować bunkry dosłownie wszędzie: na polach, na wybrzeżu, a także w każdej miejscowości. Przedsiębiorczy mieszkańcy część kopulastych budowli z betonu rozebrali, uzyskując w ten sposób materiały budowlane, część zaś zaadaptowali na kawiarnie, sklepiki lub miejsca noclegowe.
Nieco gorzej jest z bezpieczeństwem poruszania się po kraju - wprawdzie ostatnio na ulicach jest więcej partoli policyjnych, ale w mało uczęszczanych miejscach turysta musi szczególnie uważać, zwłaszcza na bagaże i cenniejszy sprzęt (kamery, aparaty fotograficzne). Najlepiej podróżować po Albanii w większych grupach.
Kuchnia - bałkańska, sporo akcentów greckich. Najlepszy trunek - fernet (ziołowa nalewka nie mająca sobie równej nigdzie więcej w Europie, ma właściwości lecznicze).
Kto lubi egzotyczną turystykę - może się wybrać do tego maleńkiego kraju na Bałkanach. Transport - samolotem, albo autem przez Macedonię (trasa dość monotonna) lub Czarnogórę (piękne krajobrazy).