W Mielcu od dwóch lat działa Spółdzielnia Socjalna "Wyspa przygód". Prowadzi ją pięć pań, które wcześniej przez długi czas były na bezrobociu. Otworzyły salę zabaw. Różni się ona od przedszkola tym, że dzieci można tu przyprowadzić o każdej porze. Pomysł na biznes okazał się strzałem w dziesiątkę, bo na brak pracy nie narzekają.
- Nasza sala zabaw cieszy się coraz większym zainteresowaniem. Stale też rozwijamy naszą ofertę. Organizujemy imprezy oraz urodziny. Otworzyłyśmy wypożyczalnię strojów karnawałowych. Dodatkowo urządzamy imprezy plenerowe, a w przedszkolach zabawy. Mamy tyle pracy, że planujemy przyjąć dodatkową osobę - mówi Katarzyna Mierzyńska z "Wyspy przygód".
100 tys. zł na spółdzielnię
Na założenie spółdzielni otrzymały w sumie 100 tys. zł bezzwrotnej dotacji - każda po 20 tys. zł. Warunek? Biznes musiały utrzymać na rynku przez rok. - Mija już drugi rok i ani myślimy o zamykaniu spółdzielni. A to, że musi ją prowadzić co najmniej pięć osób, to też nie problem, bo możemy dzięki temu się wspierać, uzupełniać i rozwijać, bo ile osób, tyle pomysłów na rozkręcenie biznesu - podkreśla pani Katarzyna.
Są jednak ograniczenia. - Mimo że spółdzielnia tak jak każda inna firma działa dla zysku, to wypracowana nadwyżka nie może być wypłacona jej członkom. Musi być przeznaczona na rozwój firmy. Można zatem za te pieniądze kupić dodatkowy sprzęt lub się przeszkolić - wyjaśnia Krzysztof Powrózek z Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Rzeszowie.
Na brak klientów spółdzielnie nie narzekają, bo wśród ich stałych nabywców mogą być nawet władze samorządowe. - Zgodnie z ustawą o pożytku publicznym i wolontariacie mogą zlecać spółdzielniom socjalnym swoje zadania, np. w zakresie utrzymania terenów zielonych. Dzięki temu mają też realny wpływ na zwiększanie miejsc pracy na swoim terenie - zwraca uwagę Powrózek.
W pojedynkę jest trudniej
Podkarpackie spółdzielnie najczęściej oferują usługi budowlane, gastronomiczne, opiekuńcze - nad dziećmi i osobami starszymi oraz usługi porządkowe. Obecnie jest ich prawie sto, co plasuje nasz region na trzecim miejscu w kraju za Wielkopolską i Mazowszem.
- Analizowałem kondycję finansową spółdzielni. Ku mojemu zaskoczeniu okazało się, że ok. 70 proc. z nich dobrze, a nawet bardzo dobrze sobie radzi na rynku - zwraca uwagę Tomasz Starzyk z Bisnode D&B Polska. - Inaczej prowadzi się firmę w pojedynkę, a inaczej w pięć osób. Jeśli łączą je wspólne zainteresowania i mogą na sobie polegać, to łatwiej im przetrwać trudne czasy. Poza tym każdy jest tu szefem, więc każdemu zależy na tym, żeby firma się utrzymała. Nie bez znaczenia jest również to, że pięć osób ma pracę. Zmniejsza się bezrobocie, które na Podkarpaciu jest przecież stosunkowo wysokie - komentuje ekonomista.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Mamy projekt idealnej sukni ślubnej dla Romanowskiej. W tej kreacji skradnie show!
- Czy to Edzia z "Królowych życia" pomogła w obnażeniu Dagmary? Jest jeden szczegół
- Jak mieszka Paulina Sykut-Jeżyna? Ma balkon o powierzchni nowej kawalerki [ZDJĘCIA]
- Popek na tronie z pustaków. Tak żyje po odejściu z "Pytania na Śniadanie" [ZDJĘCIA]